zoolcia no nie byłam, bo na ten dzien mi ten kolega wizyty nie załatwil a potem stwerdziłam, że jak ma dobre wyniki, dobrze sie czuje i do tego wcale nie chce mi sie to pójde dopiero na normalną wizyte 1 kwietnia.
Mąz wrócił - zrobił duuuuuże zakupy, wszystko tylko nie to co pisało na kartce, w rezultacie musiał pojechać do sklepu pobliskiego bo myślałąm , że sie załamie. Chciałąm wkładki prosze go o nie od 3 dni bo tak woda ze mnie leci, że po 5 razy majtki dziennie przebieram a ten jak nareszcie pojechał to nie kupił, waciki kosmetyczne tez zapomniał, chapi dla biednych psiaków nie ma, płatków śniadaniowych nie ma, nawet papier toaletowy sie skończyła ten nie kupił
nie zapomniał za to kupić sobie odżywki na siłownie, i wyślij faceta z kartką do sklepu
co do tego mojego złego samopoczucia to mysle, że mi na co synuś naciska, bo, aż mi palce drętwieją, słabo mi bardzo i te straszne nudności, pewniie na płucka naciska i dlatego, ale szczerze to ja sie nie ruszam w razie co z miejsca