a co do ojca Antka..chodzi o becikowe. mieszkamy w dwóch różnych gminach i ja staram się o nie u siebie, wiec potrzebne jest zaswiadczenie z gminy J,że nie pobierał becikowego u siebie. bodajże w kwietniu mama jemu załatwila(bo w PL go nie ma), no i już mialam isc do siebie, a ona mi mowi,zebym nie brala becikowego,bo wtedy zagranicą niedostanę(chciałam tam być od czerwca do teraz). a okazało się,że g**** prawda tam nic takiego mi sie nie nalezy. po czesci jestem zla na siebie, a po czesci wkurzona na nią i J. Od listopada wchodzi przepis,ze jesli chcę dostac becikowe,musze miec zaswiadczenie od lekarza sprzed 10tc,a takowego nie posiadam. powiedzialam to jemu, na co on,zebym poszla do UG i powiedziala jak sytuacja wyglada-ze nie ma go w PL i takie tam..a zeby tam sie dostac musze jechac autobusem i PKSem co zajęło by mi ze 3h..a z Antkiem nie byłoby mi łatwo.
nonono.
nie mam juz sily. znowu napisal. az lzy polecialy. 9m-cy bylam w ciazy. z jego strony zero zainteresowania. na boku inna dziewczyna-jego byla-przez smsy i rozmowy tel. byl w pl to sie z nia spotkal. ja nie wiedzialam o niej,ona o mnie. pisal,jej,ze chcialby cofnac czas,ale sie nie da. ona nie wiedziala o Antku. w grudniu jak sie o sobie dowiedzialysy pisalsmy smsy. powiedzialam,ze jesyem w ciazy. on zaraz powiedzial jej imie jakie wybralismy a malo kto je znal. pozniej mi powiedzial,ze ja sie nim nie interesowalam,wiec 'byl'z nia. mowil jej,ze kocha. ze jest sam. nie mogę.......
przepraszam.
przez to wszystko nie czuje sie na silach,zeby na te studia isc:( zjazdy co tydzien, J bedzie przyjezdzal,a ja zamiast skupic sie na zajeciach,bede myslala o Antku,bo J w ogole nie potrafi sie Nim zajac. Antek ma prawie 7m-cy, a on ile byl z Nim? nie byly to chyba nawet 4m-ce.. jak Antos byl mlodszy, J mial Go na rekach i plakal jemu(mnie nie bylo),to dawał Go mojej mamie,bo on nie wie co zrobic
ehh..temat rzeka...
