Witam my dziś mieliśmy mały wypadek Antek upadł i udezył głową w rower nie zdązyłam go zzłapać to był moment guz na głowie ogromny i jeszcze sobie rozciaoł na szprychcha tego guza normalnie masakra pojechaliśmy na pogotowie do tychów tam po 30 min stwierdzili ze to nic takiego ale na wszelik wypadek skierowali nas na ligote wiec my znowu w auto i w droge w ligocie zbadał go neurolog i stwierdził ze nic takiego góz powinien szybko zniknąc a w rejestracji usłyszeliś ze za takie wizyty powini ludzie płaćić bo moze wtedy nie zawracaliby głowy pierdołami

. Nie każdy jest lekarzem ma doświadczenie z 7 dzieci itp .uraz głowy u małego dziecka moze być bardzo grożny wiec

Ja nie jestem jakaś panikara ale to wyglądało poważnie mały miał takiego dużego guza

i do tego krew

. ale teraz przynajmniej wiemy zeby od razu jechać do ligoty a nie tracić czasu w tychach
dzis sie poplakalam wieczorem wiesz mi tak zalezy zeby ja chociaz przez zime jeszcze karmic jeszcze 6 miesiecy chociaz do 1,5 roku -zeby ta odpornosc miala jak najwieksza ale widze ze cos sie w Idze zmienia-dorosleje mi i smutno mi bo wiem ze te ,,nasze,,chwile sie koncza...
no u mnie to samo zostało karmienie wieczrno nocne i też coraz mniej go jest i też mi tak jakoś smutno mój mały chłopak staje się samodzielny i coraz mniej mnie potrzebuje

jest bardziej niezależny i chodzi tam gdzie chce .
tylko że w samym centrum tajfunu wyprowadzkowego, więc latam jak głupia, sprzątam, przenoszę, pakuję....
tajfun minie a potem będziesz odpoczywac i relaksować się
sobie siedze w ciszy
to jest też potrzebne chwila relaksu dla mamy
