: 17 mar 2008, 14:57
mamamonia, ale ci zazdroszcze tych tancow to moje niespelnione marzenie,jako dziecko chcialam chodzic ale partnera nie bylo potem w sredniej szkole godziny nie pasily a potem byl juz slub i mati i brak czasu a moj krzysiek sie nie chce namowic na taniec a ja uwielbiam tanczyc i nawet niezle mi to idziealbo szło (skromna jestem hehe)
a co u mnie hm..impra byla kijowa u tesciowej ,wiekszosc przesiedzialam w drugim pokoju i ogladalam sposob na tesciowawczoraj byli u nas na obiedzie wiec od rana siedzialam w kuchni,było spoko tylko ja padlam wieczorkiem jak male dziecko wydawalo mi sie ze jeszcze troche i sie przewroce ze zmeczenia
edit ja tez o tym marzyłam i mój wtedy jeszcze narzeczony to marzenie spełnił

Ja widzę, że Wy się często strasznie widujecie. Ale na obiad żeby do kobity w 9 miesiącu przyjść to trochę nie teges chyba... Sama nie wiem, ja bym nie miała siły. Wczoraj zrobiłam tą szarlotkę tylko dla gości, a obiadek zjedliśmy przed ich przyjściem.