No dobra...J chwilę z młodą a ja przeczytałam. No tak, pogoda ładna to wszystkie gdzieś się rozbiegły...
Sukienki dla naszych majowych panienek prześliczne!!!
Wy się kurujcie baby! nogi moczyć w gorącej wodzie z solą, wodą z solą płukać gardło (albo z wodą utlenioną jak pisze Sikorka), hebrata z miodem i cytrynką itp!!! i do wyra!
Ja się męczę z @, ale z drugiej strony niech już jest, bynajmniej się nie spinam, że jestem .
Gosia no...to ja się pakuję...hehehe, bo tu zarobię 650....i jeszcze dojazdy,...no, czasem coś wpadnie napiwku, ale to grosze...
Hania świetna dziś jest, gada jak najęta!
A w pracy powitanie nie bardzo...byłam dużo wcześniej, a tu klucze nie pasują! no i stałam pod drzwiami 40minut a chciałam se spokojnie wszystko pooglądać, zobaczyć co i jak...i nonono! a potem...klienkt ami się 10minut spóźniła...ale spoko luz, nawet miła...następnych nie było w planie a przyszła moja stała klientka na pedicure i manicure...i prawie do 14.30 miałam zajęcie a potem przyszła szefowa i mi pokazała nowości i w ogóle przypomniała troche. Potem J przyjechał, zakupy...i do domu, do mojego kwiatuszka!!! ach, jak się cieszkała na nasz widok! aż mi serce skoczyło!...i do cycusia zaraz...hehehe.
Mama mówiła, że było super, młoda ponoć ciągle spała, były dużo na powietrzu więc rewelacja. Jak były w parku, to mama odsłoniła budę od wózka i Hania się gapiła na drzewa!
Chciałam jej kupić dynię z ziemniakami ale nie było! ale babcia jechała do marketu to kupi, bo Hani jej obiadek nie bardzo smakował, bo ma troszkę grudki...a te ze słoiczka to taka idealna masa...nie wiem...ALe na razie wcina wszystko, szczególnie szpinak!
Ok, uciekam, wpadnę wieczorem. A jutro nie mam nikogo wpisanego...za to środa na 15 i wpisy do samego końca!