Strona 434 z 1041

: 11 paź 2008, 20:54
autor: zborra
Jagódka a może pożycz od kogoś chodzik??? to chociaż na trochę Ci pozwoli odetchnąć a Jadzi na pewno pomoże...
dziewczyny...proszę, tylko nie psycholog!!! za nic w świecie nie pójdę, nie ma szans!!!
Lady to chyba tak wygląda, że ja w sumie też jestem bardzo poukładana, ale lubię od czasu do czasu zaszaleć...a J? chyba z nego już stary dziad...wczoraj usypiając dużo myślałam...i nie wiem, czy my na pewno powinniśmy być razem...ja już nie wiem, jak z nim żyć. Nie chcę ciągle zrzędzić i wytykać mu błędów, ale skoro on po tych rozmowach nic nie zmienia...to co mam robić? i chyba tak jest....że czuję poniekąd, że to przez ciążę i dziecko taka jestem...to mnie zabija, bo ja tak bardzo chciałam tego dziecka...całe życie wiedziałam po prostu, że bycie mamą to moje powołanie...a teraz widzę swoją klęskę....totalna porażka...jak więc mogę się czuć inaczej niż zwykłe zero? do tego facet, który miał mnie nieskończenie kochać...leży co wieczór tak samo i wielbi swojego bożka...tv...czuję się oszukana...nie takiego go brałam...brałam człowieka, który mnie kochał, lubił, doceniał i pragnął...a co mam? znudzonego starszego pana, którego już niewiele rzeczy bawi i rusza...rzeczy,...

: 11 paź 2008, 20:55
autor: GLIZDUNIA
Lady,tak wlasnie jest ze dwoch takich samych to sie nie schodzi razem...bo mootonia i nuda by zwiazek zepsula...musi nas cos krecic i nakrecac w sobie nawzajem...

u nas juz sama nie wiem kto ten poukladany a kto lekkoduch :ico_noniewiem: ...zawsze ja bylam zorganizowana ale tez spontaniczna-energiczna bardzo iz pomyslami....do czasu jak poznalam mojego A. bo byl zywszy i jeszcze bardziej zakrecony ode mnie....ale on z czasem doroslal i teraz juz on jest tą glowa chyba w zwiazku naszym,od zalatwiania i wogole...a z drugiej strony sie mnie slucha czyli ja niby ta szyja :ico_noniewiem: .....ej...no wogole to sie pastarzelismy i juz nic nie jest tak jak kiedys w szkole sredniej i jak sie po dyskotekach biegalo....ale teraz tez jest fajnie bo inaczej........my chyba nawet przeciwienstwami nie jestesmy az tak ardzo :ico_noniewiem:

: 11 paź 2008, 20:59
autor: ladybird23
przykro mi ze tak sie czujesz doris, ja jakos nigdy nie pomyslałam ze nie jestem spełniona jako kobieta, jako zona, ja uwazam, ze jestem dobra zona, moze nie doskonała, bo to juz chyba by sie miał za dobrze, ale ma wszystko czego potrzebuje, nie narzeka specjalnie, czasem tylko jak walcze o swoje (czyt. probuje ustawic pod swoja nute :ico_haha_01: ), a w swoja kobiecosc nie watpie i widze ze nadal sie podobam (nie tylko mezowi :ico_haha_01: )i poradze sobie nawet sama z dzieckiem i moze dlatego A. tez sie obawia i hamuje :ico_noniewiem: i stara sie byc dobrym mezem :ico_noniewiem:

: 11 paź 2008, 21:03
autor: zborra
Glizdunia...ja nie wiem...Hania poszła do swojego pokoju, bo jak spała u nas...to usypiała zawsze sama po ciemku i bez problemu...ale spała tak czujnie, że jak wchodziliśmy to zaraz z płaczem stała w łóżeczku i albo ją braliśmy do siebie, albo tak walczyliśmy z nią kilka godzin. Potem jak poszła do swojego pokoju to było ok. płacze były tylko przy zębach i chorobie...no i teraz...myślę, że może być od zębów, bo trójki w wielkim natarciu....ale głowy sobie nie dam uciąć...no ale co? jak jestem u niej w pokoju i przy jakimś świele to ona i tak histeryzuje, bo chce wtedy spać ze mną...a w efekcie ja nie śpię, bo ona się rzuca całą noc jak osioł...

: 11 paź 2008, 21:04
autor: GLIZDUNIA
Lady,powiedz czy ty z A. do psychologa chodzilas jeszcze przed slubem?

Zborra a jak nie psycholog to kto?moze ksiadz :ico_noniewiem: .....ale pomysl tez tak ze ok. wyobrazasz sobie rozstanie z J?co sie dzieje po nim z Tobą,co z nim...co z Hania...jak wasze kontakty mialyby wygladac...jak zycie Hani...jak zakladanie nowych rodzin....itd? :ico_noniewiem: ...to zycie bez J. moze okazac sie jeszcze gorsze....i dlatego dla wlasnego sumienia musisz jednak cos zrobic dla tego malzenstwa,nikt nie obiecywal ze bedzie kolorwo wiec moze jednak psycholog? :ico_noniewiem:

: 11 paź 2008, 21:05
autor: doris
przykro mi ze tak sie czujesz doris
mi tez przykro...

ale prawda jest taka ze nie bedzie juz tak jak dawniej.... dziecko bardzo duzo zmienia w zwiazku... i u nas chyba zmienilo na gorsze... kurcze, ale w sumie jeszcze zanim bylam w ciazy to sie klocilismy...

zbora nie wiem czy kojarzysz program "zamienmy sie zonami" moze ktos powinien zrobic wersje zamienmy sie mezami. zglosilabym sie do takiego...

: 11 paź 2008, 21:07
autor: GLIZDUNIA
Zborra,moze byc tak jak mowisz ze zeby...a moze Hani jakas meliske dac tak lekko uspokajajaca i dla Ciebie tez pewnie by sie przydala :-)

: 11 paź 2008, 21:08
autor: zborra
wiesz co Lady...ja też wiem, że sama bym dała radę...tak na prawdę to ja ten dom prowadzę...J dba o rachunki, wynosi śmieci, czasem robi zakupy, ale to z racji tego, że może to zrobić w czasie pracy...no i od święta i po błaganiach myje łazienkę i podłogi...Myślę, że jestem niezła jako kobieta...nie mam sobie w tej kwestii nic do zarzucania, mam czysto i porządnie...dbam o ten dom...jako kobieta...hm...myślę, że to raczej inni faceci mnie dowartościowują...wiem, że mogę się podobać, nawet bardzo...ale co z tego, jak podobam się komuś obcemu a mężowi nie? to dla mnie porażka...
tak jak to...że on niby wie, że ja pracuję na ten nasz dom ciężko...ale nie robi nic, żeby mi pomóc...

: 11 paź 2008, 21:09
autor: ladybird23
zbora ty mnie po prostu umisz do łez czasem rozbawic..kocham sie po prostu za to poczucie humoru w twoich wypowiedziach :ico_haha_01: a teraz juz o powaznych sprawach, bo to co piszesz to w rzeczywistosci wcale nie jest smieszne, ja lubie czasem zaszalec, a A czesciej i moze dlatego ja sie tak wkur..na niego, a u was ty sie wkur..bo on nie lubi zaszalec??cholewcia :ico_noniewiem: a moze faceci po 30 tak sie zmieniaja??tzn J chyba skonczył juz 30, nie?cos mi tak swita ale nie wiem do konca :ico_wstydzioch: ja pierdziele jak masz wiekszy temperament to wskakuj na niego co wieczor i prosto w gebe mu mow czego oczekujesz, ze ma przestac sie patrzec w tv a zaczac na ciebie, ze chcesz zeby cie całował, piescił, ze chcesz zeby ci ładnie mowił, ze potrzebujesz poczuc sie kobieta itp no cos musi zadziałac..na mojego A np takie cos by go do czerwonosci rozpaliło...

: 11 paź 2008, 21:13
autor: zborra
Doris ja też!!!
Glzidunia ksiądz :ico_haha_01:
wiesz, ja nie mówię, że od razu rozstanie...ja chcę jeszcze zawalczyć, ale nie umiem...nie wiem jak...
meliska powiadasz...Hania pija ją na co dzień...i chyba by musiała wypić hektolitr :-D zresztą...ja raczej też

[ Dodano: 2008-10-11, 21:16 ]
to może "zamieńmy się mężami"?
bo ja mojemu nie raz mówię...nawet w naszą nieszczęsną rocznicę mu powiedziałam..że chcę żeby się coś zmieniło między nami..że chcę się w nim zakochać...itp itd...i co? i górno!