Witam widze że wszystkie dzielnie się kulacie, gratuluje wam kolejnych juz prawie końcowych okienek

. Dbajcie o siebie i o brzusie

, przepraszam ze tyle czasu się nie odzywałam ale myslałam że juz niedługo patrząc na Idunie jak leży w domowym łóżeczku napisze wam że juz jest w domu i jak nam sie wszystko ułożyło

niestety...
Jeszcze we wtorek myślałam że napisze wam jak super rozwija się moja córeczka i jakie robi postępy

niestety w środe stan się zmienił i z dobrego z minuty na minute okazało się że znowu stan jest bardzo ciężki

malutka jadła już po 37 ml (przez sonde którą zakładali tylko na czas karmienia) pojawił się odruch ssania choć z połykaniem jeszcze miała problemy; osiagneła wage 1475 pozwalano nam na kangurowanie raz dziennie i raz dziennie dostawaliśmy ją w rożku do potrzymania - cieszyliśmy się przeogromnie. Niestety Iduś dostała zapalenia pępka pojawił się czerwony pierścień i po badaniach okazało się że zapalenie przeszło od pępka w głąb tkanek i dodatkowo jest bardzo ciężkie zapalenie jelit. Niunia przestała dostawać pokarm jest na antybiotykach, miała znowu przetaczana krew, płacze z bólu choć dostaje bardzo silne leki przeciwbóllowe, podają jej tlen

znowu musi walczyć o życie
Wierze ze jest silna i poradzi sobie choć mi sił brak i razem z męzem odchodzimy od zmysłów to ona bedzie silna