Cześć, cześć!
Oj, widzę,że wkrótce dołączą do mnie kolejne mamusie
Trzymam kciuki za szybka akcję
Powiem Wam, jaki motyw!
Siedzę sobie na porodówce, czekam na to moje cc i nagle ruch się zrobił, bo jakaś laska przyjechała rodzić i to tak szybko,że nie zdążyli jej na wpisać, zarejstrować czy jak to się tam nazywa, jej koleżanka była za nią na izbie- tyle usłyszałam.
No i słychać,że coś tam położna mówi do tej rodzącej i dosłownie za 2 minutki krzyk dziecka
Laska nawet raz nie stęknęła
Więc i Wam tak życzę
Maciejek zasnął, coś tak nie mógł sobie poradzić, bo najlepiej mu przy cycu
Ale ma wybaczone, bo w nocy był wyjątkowo łaskawy dla mamusi
A co do karmienia, to u mnie wypisz-wymaluj jak pisze
izuś.
Trzeba być konsekwentnym i się nie zrażać bólem, bo boli, niestety... Raz,że miałam poranione brodawki, dwa,że sam akt karmienia boli, tzn. jak się bąbel zassie. Ale wszystko przechodzi
Ja już zrezygnowałam z nakładek i już nawet karmienie nie boli.
A widok takiego najedzonego maleństwa, jeszcze jak mu resztki mleka wyciekają kącikiem ust- bezcenne
Aha- ja nie mam laktatora, przy Zu mi sie nie przydał.
[ Dodano: 01-09-2011, 13:24 ]
Wiecie jaki numer- ważę równe kilo mniej niż przed ciążą