heloł heloł
jej, jaka rozkoszna cisza w domu panuje, wreszcie można spokojnie siąść i się skupić na pisaniu
u nas niewiele się dzieje, też aktualnie walczymy z odparzoną pupą, nie wiem co może być przyczyną - Filip niczego nadzwyczajnego nie zjadł, kupy nie są rzadkie, tyle że takie właśnie - jak to ktoś trafnie ujął - żrące
od razu pupa czerwona i wcale nie jest lepiej, tylko coraz gorzej... biedny nie da sobie w ogóle pupki wyczyścić, tak go boli
a z obcinaniem paznokci to wszystko się zmieniło ostatnio. od początku nie było problemu, żeby Filipowi paznokcie obciąć - leżał spokojnie, ja go zagadywałam, mówiłam, że robimy "pstryku pstryku", a on obserwował zafascynowany
ale niestety od jakiegoś czasu zaczął stroić fochy, wyrywa mi rękę (lub nogę) i za Chiny nie da sobie obciąć. nie wiem co się stało, trzeba będzie inny sposób wymyślić.
ja w tym tyg. byłam na 2 rozmowach o pracę. rekord
z jednej już wiem, że nonono, a z drugiej czekam na decyzję. ale nie liczę już po prostu na nic. w szkole policealnej zakończyłam pierwszy semestr, wczoraj miałam ostatni egzamin.
i tak sobie siedzimy z Filipkiem w domku, mąż jeździ do pracy, a my w utęsknieniem czekaliśmy na ładną pogodę, bo w domu oszaleć można było
robimy sobie przejażdżki rowerowe, Phil jest po prostu zachwycony swoją przyczepą
trzymamy ją w domu, bo nie ma na podwórku gdzie jej schować, więc jak stoi w pokoju (tzw. graciarni
) to Filip się do niej ładuje tylko po to, żeby w niej posiedzieć
i siedzi sobie, bawi się coś sobie gada do siebie. a jak gdzieś jedziemy to się tak fajnie cieszy, śmieje się na głos. a w ogóle szaleństwo jest, jak widzi przez okienko, że pies biegnie obok
fajne te wycieczki
wczoraj w lesie nas deszcz złapał, i to taki solidny. zmokłam jak kura, a książę Filip w swojej karocy w ogóle ulewy nie zauważył
śmiesznie było... muszę mu w końcu jakieś zdjęcia zrobić to wam pokażę
piszecie o atakach histerii u dzieci. ja mam wrażenie, że póki co, u nas to minęło. bo było jakiś czas temu właśnie tak jak piszecie - wrzask, rzucanie się na podłogę, a nawet się ręką parę razy na mnie zamachnął w złości. bardzo mnie to wtedy martwiło, ale te stany przeszły same, nawet nie wiem kiedy. teraz jak się o coś wkurza to zwyczajnie płacze, a ja wtedy staram się go brzydko mówiąc olać, odwracam się i nie daję się sprowokować. ewentualnie zagadnę go szybko czymś innym i zaraz jest spokój
ogólnie to Filip jest taki kochany :ico_buziaczki_big: normalnie nie mogę się nim nacieszyć
jest takim pieszczochem, uwielbia się przytulać, daje buziaki bardzo chętnie (ależ mnie to rozczula
), i taki jest ogólnie bardzo radosny i pogodny, byle co go cieszy
zaczyna sobie coś tam po swojemu gadać coraz więcej, składa jakieś nowe sylaby, ale w dalszym ciągu na pierwszym miejscu jest mniam mniam
uwielbia czytać i oglądać książeczki, oczywiście w kółko te same
umie wszystko w książce pokazać, zna wszystkie zwierzęta oraz pojazdy
a numerem popisowym od niedawna jest, jak Filip pokazuje jak leci samolot
łooo, ale się rozpędziłam z pisaniem. chciałaś czytać
Mad, to masz