Strona 437 z 482

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 18 cze 2013, 21:13
autor: agasio
Hej, dzięki za słowa otuchy,dzis zrobiłam trzeci test,negatywny, dalej nic. Kiedys tak juz miąłm,miałam wywyoływany i później hormony brałm przez 5 lat. Może toi stres, bo mam go dużo ostatnio,mój mąż tez tak mnie pociesz.W piatek umówiłam siedo gina,to sie wszystkowyjaśni. Chociaz dziś bardzo bolimnie brzuch, wieć może samosie naprawi...
Poza tym kolejny cieżki dzień za mną, juz nie mogę sie doczekac 1 lipca!!!

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 18 cze 2013, 21:17
autor: Mad.
Czyżby urlop ?

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 18 cze 2013, 22:54
autor: nostromo20
Gabi, no oczywiście, że z pracy nici, inaczej bym tak nie pisała :( wyjątkowo depresyjny dzień mam dzisiaj. i nie zrozum mnie źle - mi też jest dobrze w domku z Filipkiem, bo cały czas ma mnie na wyłączność i tego nic nie zastąpi :-) ALE tak jak Mad pisze - muszę wyjść do ludzi, odetchnąć, ubrać się jakoś jak człowiek, pomalować, bo z tego mojego siedzenia w domu Filip korzysta, ale ja wręcz przeciwnie :ico_placzek: najgorsze jest to, że nie mam własnych pieniędzy. to mnie tak dobija, że wstyd się przyznać, ale na moim koncie nie ma debetu tylko dlatego, że udało mi się ostatnio sprzedać parę ciuchów na allegro. kombinuję jak tylko mogę, czuję się jakbym była w liceum i czekała na kieszonkowe od rodziców :ico_placzek: czuję się z tym fatalnie :ico_placzek: nie wiem już co mam robić ze sobą....
kurcze, wczoraj dopiero obejrzałam "Czarnego Łabędzia" i do tej pory mnie trzyma :ico_szoking: aż się bałam zasnąć... oglądałyście?

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 19 cze 2013, 11:23
autor: Mad.
Kolejny dzień gorąca, młoda wstanie z drzemki to idziemy na ogród do rodziców w baseniku się pomoczy troszkę :) bo w domu usiedzieć nie da się.

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 19 cze 2013, 11:39
autor: margolcia
hej
u nas tez upał ale mi to nie przeszkadza :))
lube takie ciepelko wole niz deszcz :-D
nostromo zycze szybkiego znalezienia pracy :ico_sorki:

ja najprawdopodobniej od niedzieli zaczynam nocna zmiane troche mnie to przeraza tzn nie praca w nocy ale to czy uda mi sie te noce odespac w ciagu dnia :ico_noniewiem: zwlaszcza ze zaraz wakacje i dzieci beda ciagle w domu
wraz z nockami wiaze sie podwyżka wiec nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo :ico_oczko:

a gdzie nasz dzwoneczek zaginął pewnie jest tak zapracowana ze nie ma czasu aby skrobnac choc ze dwa slowa

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 19 cze 2013, 11:40
autor: Mad.
Gabi, akurat dzisiaj mężowi powiedziałam, że chyba czas najwyższy wyzbyć się smoka. Butelki już zlikwidowałam jakiś czas temu, a smoka nie daję już ani na noc, ani na drzemki za dnia. Więc chyba po prostu wyrzucę :))) by nie kusiło nikogo.

W ogóle w niedzielkę mamy 1 rocznicę ślubu :D przeleciałooo

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 21 cze 2013, 12:59
autor: Mad.
Co u Was babeczki, poza ukropem totalnym ?
Smoka zlikwidowałam :-D

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 21 cze 2013, 18:30
autor: Mad.
Ja nie planowałam odstawienia smoczka, tylko coraz mniej strałam się go dawać. Ostatecznie miała go do zasypiania jak Lila na drzemki i na nocne spanie. Aż kiedyś wrzuciła smoka nie wiadomo gdzie znaleźć nie mogłam... i podczas moich poszukiwań młoda zasnęła. No i tak dla sprawdzenia postanowiłam jej nie dawać smoka chyba że byłaby mega jazda z zębami czy czymś. No ale odpukać nie było i ostatnio pochowałam smoczki, a teraz wywaliłam i nie ma ;) W ogóle nie domaga się ich, bo nie widzi :D pewnie jak zobaczy u innego dziecka to zechce... ale wtedy jej powiem że nie ma, ona rozłoży rączki jak to robi na nie ma i chyba po kłopocie :)
Jakoś tak bardzo naturalnie to wyszło i jestem z niej strasznie dumna :)
Teraz muszę nocnik kupić, bo poprzedni pękł podczas zabaw :/ swoją drogą szajs totalny.... i spróbuję ją odpieluchować delikatnie. Bo przychodzi do mnie jak narobi w pieluche i domaga się by jej to zdjąć. Albo jak zapytam zrobiłaś si si to się chwyci za pieluchę, zrobiłaś kupkę - czuję i też się łapie za pieluchę. Wtedy mówię do niej to chodź idziemy po pieluszjkę i zmienimy ... to leci uradowana po pampersa :)

Ale bym pobyła sobie nad morzem....
Kolejny rok pozostaje mi pozazdrościć tym co byli/będą :(

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 25 cze 2013, 22:40
autor: nostromo20
cześć wszystkim :-) czyżby wszyscy wyjechali? :ico_oczko: ja się przyznaję, że nie było mnie kilka dni, wczoraj wróciliśmy z Jeleniej Góry, ot taki nagły wypad na weekend do znajomych :-) połaziliśmy po Szklarskiej Porębie, odwiedziliśmy wodospad i w sumie do domu... niestety niewiele skorzystaliśmy z wyjazdu, bo cała uwaga skupiała się na Filipie :( przyszłam tu w sumie się pożalić, może coś poradzicie :ico_placzek: w moje dziecię jakiś diabeł wstąpił, mąż stwierdził nawet, że chyba nam dziecko podmienili... od ok. tygodnia Filip zmienił się nie do poznania, a kulminacja nastąpiła właśnie na tym wyjeździe. generalnie chodzi o to, że z byle powodu wpada w wielką histerię, nic mu nie można zabrać, niczego zabronić, bo rzuca się na ziemię i wrzeszczy, chcę go wziąć na ręce to wygina się w łuk, kopie szarpie i nic nie można z nim zrobić. nieważne czy to w domu, czy w miejscu publicznym - niezłe przedstawienie było na parkingu pod Biedronką (w drodze do Jeleniej G), kiedy to trzeba było przebrać kupę. chcieliśmy to zrobić na tyle auta, bo tam sporo miejsca, ale młody wpadł w taki szał, zaczął się przekręcać i wyrywać - w efekcie gównem (przepraszam bardzo :( ) był upaprany i Filip, i ja, i mąż, i auto :ico_placzek: a ludzie tylko przechodzili i patrzyli z przerażeniem co my z tym dzieckiem wyprawiamy :ico_placzek: naprawdę, myślałam, że sama się rozpłaczę. no i cały wyjazd upłynął nam pod znakiem takich właśnie histerii. myślałam, że jak wrócimy to się uspokoi, bo wiadomo - daleka podróż, obce miejsce, trochę zmiana klimatu, upały - to wszystko ma wpływ. ale gdzie tam, Filip dalej szaleje, nie da sobie pieluchy przebrać, nie poleży spokojnie, strach się w ogóle do niego odezwać czasem lub spojrzeć krzywo, bo zaczyna wrzeszczeć, a żeby mu czegoś zabronić to w ogóle zapomnij... ja osobiście jestem przerażona, staramy się stosować metodę "ignoruj" i w sumie to chyba jedynie działa. nie patrzymy wcale na niego jak tak szaleje, a najlepiej to w ogóle wyjść z pokoju, a Filip wtedy wstaje i idzie za nami, no ale ryczy dalej. ja się wtedy staram jakoś odwrócić jego uwagę, no i jakoś powoli się uspokaja... no ale wiecie co, przecież tak nie może być! ja się teraz boję z nim wyjść gdziekolwiek, bo nie wiadomo co mu do głowy strzeli :ico_placzek: proszę powiedzcie, że to taki wiek i że samo przejdzie :ico_placzek:

macie tu 2 foty, bo dawno nie wklejałam
Obrazek
Obrazek

Re: Zimowe Roczniaki 2011/2012

: 26 cze 2013, 13:24
autor: Mad.
Hej dziewczyny.
nostromo20, Filip ewidentnie ma bunt 2 latka i cyrki odstawia. Całą uwagę chce skupić na sobie i doprowadzić rodziców do szału. Tez już taki cyrk odbyliśmy w Silesii w Dzień Mamy :/ Aktualnie na co dzień zdarza jej się kłaść na podłogę, wierzgać i rzucać się tupając nogami czy trzęsąc tyłkiem. Potrafi chcieć np. chrupka ja chcę dać jej go do ugryzienia, a ona chce do rączki i to wystarczy to trzęsienia tyłkiem ;) i furii... Ale staram się nie zwracać na to uwagi, albo skupiam uwagę na czymś innym, albo ją zainteresuję czymś innym... Z reguły wychodzę do innego pokoju. Albo mówię do niej, że wiem że jest zła ale tak nie można bo.... ;) Ona strasznie dużo rozumie cokolwiek do niej mówię rozumie, ale z mówieniem cisza. Yyyy... yyyyy i yyyyy ewentualnie mamamamama i najn najn najn ;)
Musimy cierpliwie czekać do 2 urodzin, a teraz jakoś zacisnąć zęby i dać radę :)

Nie wiem co u dziewczyn, Beata pewnie fotografią się zajmuje i to ją pochłania. Ma stronke na FB i ładne te zdjęcia. Aga26 była nad morzem i jakoś teraz mieli wracać. Dzwoeczka tu nie ma i nie ma :( Agaaa22 ma spalonego kompa. Tyle wiem.