: 19 cze 2008, 12:05
gdy próbuje wynegocjować z nim podział obowiazków wtedy słysze tekst "dobra to ty idziesz za mnie pracowac do kopalni a ja bede siedział w karoliną w domu" i na tym sie kończy nasza rozmowa bo po takim tekscie i jego spojzeniu na sprawe nie widze sensu dalszej rozmowy..
oczywiscie postaram się byc konsekwentna ale to napewno troche czasu potrwa nic sie nie zmieni w jeden dzien lub tydzien u nas chyba potrzeba kilku tygodni minimum zeby cos ruszyło w lepsza strone.
no i nauka konwersacji... niby jestem z zawodu pracownikiem socjalnym powinnam sobie sama umieć pomuz ale jakoś gdy wchodza w grę emocje teoria ktora znam nie ma u nas zastosowania.. czasem nie wiem co mam odpowiedziec gdy słysze "nie" nie chce mi sie" itp.
czasem choc to bład wole zrobic cos sama bo wiem że zrobie to dobrze a po S bede musiała poprawiac.
oczywiscie postaram się byc konsekwentna ale to napewno troche czasu potrwa nic sie nie zmieni w jeden dzien lub tydzien u nas chyba potrzeba kilku tygodni minimum zeby cos ruszyło w lepsza strone.
no i nauka konwersacji... niby jestem z zawodu pracownikiem socjalnym powinnam sobie sama umieć pomuz ale jakoś gdy wchodza w grę emocje teoria ktora znam nie ma u nas zastosowania.. czasem nie wiem co mam odpowiedziec gdy słysze "nie" nie chce mi sie" itp.
czasem choc to bład wole zrobic cos sama bo wiem że zrobie to dobrze a po S bede musiała poprawiac.