Jupi! wreszcie można pisać, pisać....
Glizdunia a może Maya ma zapalenie ucha?podobno wtedy są takie wymioty...
Ewcik 
dla szwagierki!!! a jak mózgi rozdawali, to w jakiej kolejce ona stała???
Nam wczorajszy dzień jakoś minął, Hania nawet była znośna! wieczorem superaśnie! Hania ok.20 brała kąpiel,hehehe, potem kolacyjka...oczywiście ma dietkę mleczną w całości, więc musiałam zadbać o swieżą dostawę

I tak ją podkarmiłam, że młoda spała do 2.30!!! potem jedzonko i tym razem nie spała ponad godzinę, a to noszenie, a to nie mogłą usnąć i wypluwała smoczek...ale wreszcie klapnęła i obudziła się ok.7.30...A potem po jedzeniu jeszcze przykimaliśmy wszyscy i wstaliśmy ok.10...jaki miły poranek prawda???
Ale w dzień...

Głodzilla je co 2godziny!!! chyba się zaczęło u niej większe zapotrzebowanie...A jak ona mnie tak memla często to nie nadążam z produkcją jeszcze...no i błędne koło...Ale za to w nocy przy takich przerwach to moje mleczarnie...nie wyrabiam...No ale można wytrzymać, a dzięki temu mam spokojne noce...
No i wreszcie się wzięłam w garść i zapisałam Hani pamiętnik! wszytskie ważne wydarzenia...I mam zamiar pisać nadal...Może będzie z łezką w oku czytać? ja to maniaczka jestem pamiętnikowa...Piiszę swój już kilka lat, choć ostatnio brak mi na to czasu...ale zawsze coś tam jest...
A dziś mam nerwa na J!!! głupek...Znowu z tą swoją matką knuje...Mnie tak wkurzyli teście znowu,że szok! no bo nawet do J nie przyjechali po tej obronie!!!

A u nas w rodzinie to tak miło, że rodzice do każdego w tajemnicy na uczelnię jechali z kwiatami...Do J nie dali rady, bo moja mama do lekarza...Niestey...Ale za to jutro zabieramy głąba w tajemnicy na obiad do super góralskiej knajpy! No oczywiście to spisek, bo inaczej mieliśmy jechać do jego rodziców!

Na pewno!!! jego mama sobie to wymyśliła, żeby nas zwabić żeby J siostra mogła Hanię zobaczyć! a nonono!

Ja się nie dam!!! powiedziałam J że nie pojadę i tyle! ale moja mama cwana wymyśliła ten obiad w knajpce i mam ich z głowy...No to J zły i ubzdurał sobie, że może teście moi do nas przyjadą....Ja pierdzielę, jak nie urok to sraczka!

A po co mi oni tu??? znowu od chrzcin nie byli...A ja mam jechać i udawać kochającą rodzinę?no bez jaj...
Ok, Głodzilla wstrętna znowu ryczy...A niech się J z męczy...Ja idę na kolację...A potem kąpiel i żarcie i może uśnie????