Witajcie kochane,
no to nas Joanna zaskoczyła
a ja się tak martwiłam jak przeczytałam wiadomość na gg, widać niepotrzebnie, super, że wszystko dobrze no i GRATULUJE
eVe bidulko trzymaj się dzielnie!! już niedługo
Małgośka, jak już mówiłam Tosieńka prześliczna
Emma, brzuch spory ale nogi dalej szczupłe
dawaj znac co lekarz powiedział i czy idziesz dziś - czekamy na wiesci
Asika, pisanka rewelacja, co do przypływu siły i ochoty na sprzątanie to tak się dzieje zaraz przed, pojawia się u kobiet syndrom "wicia gniazdka", to może tak akurat Marek wróci i pojedziecie rodzic
AgaSza a ja myślałam, że po świętach to Ty już rozpakowana będziesz, ale jak widac coś się nam faktycznie kolejność rozsypki z lista nie pokrywa hehe
Słoneczko i Monia trzymajcie się kochane, już niedługo, musimy byc dzielne
ja po świętach, bez rewelacji, nie obżarłam się bo ie miałam na to ochoty, wczoraj zjadłam dopiero 1 mały kawałeczek sernika, bo jest mega dobry a wystrachałam się że mi zjedzą i tyle go widzieli hihi, poza tym jadłam normalnie. W niedzielę byliśmy w kościele i na cmentarzu, pogoda była super, słonko świeciło i całkiem przyjemnie było, godzinę stałam na balkonie i się dotleniałam, chciałam iśc na spacer, ale zaczęło się chmurac i zrezygnowaliśmy. Za to od wczoraj jest paskudnie, sypie śniegiem, wieje wiatr i w gołe brrr....
W niedzielę namówiłam męża na seksik, wczoraj też ale efektów narazie nie ma poza tym że mnie trochu piekło po, no ale jak ostatni raz kochaliśmy się jakoś kole 5 mies. to się nie dziwię...
boli mnie brzuch, bolą krzyże, nie sypiam w nocy, ale poza tym nic, czekam czy czop mi odejdzie ale nic się nie dzieje, to pewnie zaraz przed lub przy porodzie...