Juz u mnie dobrze ): Wkurzylam sie, bow MOPSie bylo niby zalatwione ze mielismy dostac tysiaka po 25 listopada.. Potem powiedzieli ze do 5egogrudnia.. a dzis zadzwonilam,a baba mowi ze nie nie - ze nie dostaniemy. wiec ja w ryk, bo mielismy juz rozplanowana ta kaske na rzeczy potrzebne..i troche przyjemnosci.
Ale Duzy od razu zadzialal iwzial mala pozyczke w zakladzie pracy..A poza tym dostanie na Swieta 1000 zł. Wiec super. I sie uspokoiłam. A potem jeszcze, jak emocje opadly, jeszcze raz dryndnelam do MOPSu,pogadalam na spokojnie z jakims fajnym facetem i dostaniemy ta kase przed Swietami. Takze uuffff.... Cudownie
Przepraszam za ten sceptyczny wyskok.Widac ja tez musze choc czasem miec chmury nad glowka - dla rownowagi
Madziorka- nie badz negatywnie nastawiona. Wiem ze pakowanie to najgorsze co moze byc..Ale jak juz bedziesz w Polsce, z rodzinka, z siostrami, to bedziesz szalala! Tylko sie nie nastawiaj na zakupy, bo jak ja polecialam do Dublina, to tam minimum 30% taniej wszystko
A jesli chodzi o rozlake z Adasiem- calkowicie kumam.. Bo ja tez jestem przylepka domojego Duzego.Ale zobaczysz jak bedziecie sie witac!!!
Trzymam za Ciebie kciuki-i zaLeosia - w samolocie
Wlasnie-masz dla niegowykupione miejsce czy na kolanka!?
Astrid- ja daje pokico sloiczki po 4 miesiacu caly czas. Nie szaleje z tym wzystkim.. Powolutku. Na Swieta sobie kupie blender i bede szalała i robila mu pyszne papki
Moj Pan Insomnia w koncu padł - caly dzien szalał od 7 rano.. Puscil dwie kupy, milion razy przekulał sie na brzuszek, rabnal lepetynka w szczebelki i wyrwal mi garsc wlosow z milosci. No ale w koncu spi
Ufff...
Ide robic pomidorowa.. Bo Duzy wroci z pracy z kaska, a ja taka niedobra hyhyhy