Strona 46 z 341

: 20 lut 2011, 11:56
autor: martuśka
hej. slyszała ktoras z was o pobieraniu przy porodzie krwi pępowinowej? czy ktoras z was z tego korzystala?co o tym myslicie

: 20 lut 2011, 17:32
autor: beti
beti, - 5 m-c :-D 18 tydzień to 2 tydzień 5 m-ca :-D
nie patrz na ten mój szalony suwaczek, bo jak widze co on tam wskazuję, to sama głupieje :-D 18 tydz. dopiero bede zaczynać
martuśka chętnie bym sie wypowiedziła, ale niestety nie jestem kompetentna osoba w tym temacie. Idea jest piękna i na pewno wiele może pomóc, jak by cos sie działo w przyszłości. Obiło mi się o uszy, że to jednak nie jest tak, że krew pępowinowa mozna używać całe życie - iles tam lat ma te swoje właściwości. Dwadzieścia...? Naprawde nie wiem. No i tutaj w Niemczech to jest dość droga sprawa. To tyle co ja moge powiedzieć niestety.

: 21 lut 2011, 10:09
autor: zirafka
. No i tutaj w Niemczech to jest dość droga sprawa. To tyle co ja moge powiedzieć niestety.
w polsce tez jest to droga sprawa bo się orientowałam jak byłam w pierwszej ciąży..... nie do końca to wszystko jest takie jak ma byc... i wiem, ze płacisz za cały czas przechowywania tej krwi ale co i jak to możesz sobie poczytac na necie bo duzo tego jest.
A wogóle to cześć laski. Dawno mnie było bo kręgosłup mi bardzo doskwierał... zrobiłam badanie moczu, żeby wykluczyc nerki i na szczęście tam wszystko gra, hm czyli to kręgosłup... poszłam prywatnie do gina a ten stwierdził, że to kręgosłup i nie ma się co nastawiac na poprawe bo może byc tylko gorzej :ico_olaboga: pocieszenia.... bo wiadomo dziecko będzie rosło i będzie większy ucisk na kręgi... niewiem jak to wytrzymam , ale kazął kupic masć i smarowac co najmniej 2 razy dziennie no i troche ulgi przyniosło, i kazął na basen chodzić...
a no i byłam na tej zabawie karnawałowej i powiem wam , ze było super i o dziwo wytrzymałam tam do 2 i nic mnie nie bolała , bo jednak miałam dużo ruchu ( tańce )... i doszłam do wniosku, że tylko ruch może mnie uratować więc od dzisiaj zaczynam regularnie chodzic na basen, nie za bardzo mi sie chce ale muszę i tyle. na szczęście z dzieckiem jest wszystko w porządku ale ruchów nadal nie czuję, widac mam jeszcze na to czaas.

: 21 lut 2011, 10:13
autor: tosia
Wątek zakładałamja i początkowo był to wątek tylko lipcowy. A póżniej doszły pojedyńcze sierpnióweczki i zapadła decyzja o połączeniu wątków. Za to potem nas się namnożyło i teraz tworzymy całkiem pokaźną grupkę :ico_haha_01:

Pisałam Wam o moim gadającym dziecku? Byliśmy kiedyś w knajpie na żarełku i Kubuś chciał zupkę. Tyle tylko że moje dziecko nie potrafi mówić zupa i wychodzi mu d u p a. Pobiegł do kuchni i mowi do pani "Daj d u p y Hubie, plose". Pani prawie sie udusila ze smiechu. Ostatnio ma też jazdy na robienie dziwnych prezentów: moi rodzicie dostali w sobotę po gąbce do mycia garów, a wujkowi zabrał złazienki papier toaletowy

: 21 lut 2011, 21:55
autor: katelajdka
Ja też powracam po nieobecności :)) :-D
Widzę że podobne dolegliwości męczą nas wszystkie. Kręgoslup coraz bardziej doskwiera, ale mnie też już mdłości i rzyganko się skończyło, a zgaga też delikatnie daje o sobie znać. Przy Bartusiu też miałam okropną zgagę, teraz to modlę sie o maleńkie włoski na głowce mojej dziecinki, bo Bartek to kudłaty był i sprawdziło sie że zgaga to włoski dziecka!
Od wczoraj czuję dzieciątko!! I już dość regularnie! Nie są to jakieś wielkie kopniaki ale takie ruchy posuwiste i delikatne uściski jak dociskam brzuch przy schylaniu. Jestem zaskoczona ze tak wcześnie, przy pierwszym dziecku cały miesiąc później to sie wydarzyło.
tosia, Twój Kuba jest kapitalny!!! Dobrze że ta babeczka w knajpce miala poczucie humoru!! :ico_brawa_01:
Lece uśpić bartusia bo rano do pzredszkola idzie! Dobrej nocki!

: 22 lut 2011, 08:51
autor: zirafka
Od wczoraj czuję dzieciątko!! I już dość regularnie
a u mnie nadal nic..... ale spokojnie jeszcze czekam.....
u nas dzis zimno bo rano było az -15 stopni no i zaczyna sypac snieg brrr a mojemu Kubie tak nie chciało się dzisiaj wstac, że to było cos s trasznego i okropnego brrrr... nerwów troche sobie zjedlismy ale jakos się udało... u nas najgorszy moment to jest ubieranie, bo za nic na swiecie niechce to nasze dziecko sie ubierac :ico_olaboga: no i musimy choć co wymyslać, żeby go skusic na ubieranie... męczy mnie to już bo brakuje argumentów :ico_oczko:
Mnie rzyganie tez na szczęscie juz ominęło no i zaczynam więcej jeśc ale może to z zimna panującego na polu?! :ico_oczko: Kręgosłup po masowaniu maścią trioche dał odpocząć , ale coraz większy zaczyna mi sie pojawiac brzuszek, ale nie ma się co dziwic bo przecież to juz prawie połowa bedzie.....

: 22 lut 2011, 08:57
autor: tosia
Katelajdka- to ja w takim razie zaczynam cieszyć się ze zgagi. Może mi się przydarzy kudłata panieneczka :-D
Śliczne masz zdjęcie w podpisie :ico_brawa_01: A w ogóle to skąd jesteś? Taka jakaś mi Twoja buzia znana? (może Świecie w kujawsko - pomorskim?)

[ Dodano: 2011-02-22, 08:43 ]
Zirafka a może z ubieraniem Małego będzie skuteczny sposób który skutkował w przypadku moich sióstr :ico_noniewiem: Tata je budził niby w tajemnicy przed mamą i "po kryjomu się ubierali". Wtedy dziewczyny wskakiwały z powrotem pod kołdrę i mama wchodziła je budzić. Póżniej musiala obowiązkowo być bardzo zaskoczona jak odkrywając kołdrę widziała że są już ubrane. Natomiast ubieranie kurtek czy kombinezonów było zabawą w kosmonautów. Zapinaniu zamków i guzików towarzyszyły dziwne dzwięki (bzzzit itd), a dziewczyny ruszały się jak roboty. Konieczny był kaptur na głowę i prawie zakrycie twarzy jak u kosmonauty, póżniej okręcaliśmy je kilka razy wokół własnej osi i wtedy startowały jak rakieta :-D :ico_puknij: Zirafka pewnie się pukniesz w głowę jak będziesz to czytać ale do moich sióstr trzeba było mega zabiegi wymyślać żeby je jakoś ogarnąć a te były w miarę skuteczne. Teraz dziewczyny mają 20 lat i śmieją się na samo wspomnienie tych cyrków.

: 22 lut 2011, 11:14
autor: zirafka
w tajemnicy przed mamą i "po kryjomu się ubierali".

hm całkiem niezły pomysł...... u nas juz rózne rzeczy były wymyślane i tak dzisiaj np było , preteksem to, że jakis pijaczek sika na nasz samochód i trzeba go przegonić :-D no i jakoś poszło, ale jutro juz nie przejdzie....innym razem znowu było to, że jakis potwór odbił łape na naszym samochodzie i trzeba go szybko odgonić, żeby autka nie ukradł... bo on bardzo lubi samochodzik nasz......
Może mi się przydarzy kudłata panieneczka

hihihi a to juz pewne na 100% ze będzie to dziewczynka?
O a mnie dzisiaj dopadły mdlości w pracy i to takie, ż emyślałam, ze nie dobiegne do ubikacji :ico_wstydzioch: a cieszyłam sie, że to juz po mdłościach...

: 22 lut 2011, 13:11
autor: tosia
hihihi a to juz pewne na 100% ze będzie to dziewczynka?
No właśnie nie , ostatnio już doktor śmiał się że mojej córci chyba cośmiędzy nożkami kiełkuje. On ma bardzo słabe usg- bynajmniej w porównaniu to lekarza do którego chodziłam z kubą- i nie był w stanie określić. na moje jęczenie że ma spróbować strzelić powiedział najpierw o dziewczynce ale potem już ochłopcu. A ja mam przeczucie na chłopaka właśnie :ico_noniewiem:

: 22 lut 2011, 14:56
autor: ladybird23
zirafka mi to samo lekarz zalecil, ale mascia sie nie smaruje i masuje, bo niby moze sie macica odkleic czy cos i nie potrzebna tragedia :ico_noniewiem:

ost tak mnie plecy zaczely bolec, ale nie tak jak zawsze u dolu, jakby kosc ogonowa tylko pod lopatka, normalnie sie poplakalam z bolu i tylko lezenie na plecach prosto przynioslo ulge :ico_noniewiem:

mi lekarz powiedzial ze bole te maja ulzyc, a znow ok 7-8 m-ca powrocic i w sumie nieco mi ulzyly, poczatki byly straszne, ale nadal doskwieraja :ico_noniewiem: