Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

hej dziewczyny moje malenstwo spi zabki mecza go okropnie kupka za kupka spac nie daja i w ogole biedny moj synus a my pomalu na gosci czekamy w czwartek moja babcia przyjezdza i moja ukochana siostrzenica wiec szykuje portwel bo trzeba prezenty kupic "mojemu dziecku" uwielbiam ja rozpieszczec przyjezdza do mnie jak to tylko mozliwe byla juz raz w tym roku puzniej ja bylam u niej i zabralam ja do niemiec do mojej mamki a teraz znow przyjedza najgorsze jest to ze nigdy nie chce wracac moze kiedys zostanie jak bedzie troszke starsza

eve.ok, o to jak ty z Gniezna to tez pyrka . A nadal w Gnieźnie mieszkasz? Ja teraz w Warszawie. Mój mąż stąd pochodzi.

SANDRUSIA)), a nawet po żelu na dziąsła nie jest lepiej??? Nie strasz mnie , bo u Joasi jeszcze ząbki nie wychodzą, a jak to tak strasznie wygląda to ja nie wiem jak ona sobie da radę i nie będzie się mogła nawet do mnie przytulić bo ja w pracy

Magdzinka, kazde dziecko ma inaczej u nas nie jest ciekawie widac ze mu dokucza zel nie wiele pomaga

sandrusia ma rację. To zależy od dziecka, choć ponoć chłopcy przechodzą ząbki gorzej. Ja nawet nie zauważyłam kiedy sie Jadze te dwa kiełki pojawiły Miejmy nadzieję, ze u Was będzie podobnie
A co do pyrki - to ja teraz mieszkam 20 km od Gniezna, ale jesteśmy w trakcie budowy domu w Swarzędzu czyli prawie Poznań Ale Ciebie to wywiało - fiu, fiu. Ale co poradzić - serce nie sługa

Sandrusia a próbowałaś jakiegoś syropku a albo czopków uspokajających? Polecam viburcol - u nas w stanach takiego poddenerwowania, gdy jaga spać nie może działa rewelacyjnie, a jest homeopatyczny i nie szkodzi nic. Może być stosowany od pierwszych dni życia i jest dostępny bez recepty... Może znajdziesz tam u Was coś podobnego, hm?

eve.ok, my zawsze przez Swarzędz przejeżdżamy jak do Poznania jeździmy

Hej dziewczyny ale stesknilam sie za wami :) W domu awaria komputera, teraz wpadłam na chwilkę bo jestem w pracy.

U nas wszsytko w porządku. Wróciliśmy z wakacji, niestety. Było tak fajnie :) ale teraz w sobote jade z moim M do Zakopanego, mamy zamiar na Rysy wejść :D

Marti szaleje na całego, próbuje raczkować.
Marti je mięsko codziennie, bo lubi. Je zupkę a pózniej dostaje mięsko. Nic się nie dzieje żadnych uczuleń. Napoczatku kupowałam jej cielecinę, ale nie bardzo jej podchodzi woli mięsko z kurki.
Ostatnio mały terrorysta z niej. Zaczyna sprawdzać na ile może sobie pozwolić. Jak mnie nie ma to "Anioł" a jak ja się pojawie.... zaczyna krzyczeć i tylko patrzy co ja będe robić hehe a ja nic. CZekam jak sie uspokoi.

Brawa dla Jagi :)

A jak tam ze stawaniem u waszch pociech, bo nasza Marti uwielbia stać, wspina się po wszsytkim i po wszsystkich :)

Sandruś, te wszsystkie żele to w sumie działają tylko na pare minut. Nam pediatra powiedział że one raczej na psychike wpływają dziecka :) ja osobiscie tez smaruję Marti dziasełka, ale ona tylko poczuje smak na języku i juz się uspokaja. Teraz wychodza jej górne jedynki, masakra. Strasznie trze dziąsła dolnymi jedynkami aż słychać. Jakoś dziwnie jej wyszły te górne, najpier dwójki....


Ok zmykam do pracy. Jak tylko odzyskam komputr to wysyłam fotki z wakacji :)
pozdrówka

moni26, witaj po wakacjach a właściwie nie po tylko pomiędzy bo jeszcze do Zakopanego jedziesz. Ach ale ci zazdroszczę tych widoków z Rys
Ciekawe czy ja dałabym radę wspiąć się tak wysoko? W zeszłym roku byliśmy na wakacjach w Zawoi i wspięłam się na Babią Górę 1725 mnpm z malutką Joasią w brzuchu!!! Ale nawet nie chcę sobie przypominać jaka byłam zmęczona wtedy uhhh

Wkleiłam już lutówkom fotki i na chwalimy się to i tutaj wkleję jak Joasia była na placu zabaw

Shot with Canon PowerShot A520 at 2007-08-01


Shot with Canon PowerShot A520 at 2007-08-01


Shot with Canon PowerShot A520 at 2007-08-01

Magdzinka piękne zdjęcia Miała Joasia ubaw
moniś zazdroszczę Wam okropnie tych wypadów U nas tylko praca i praca...ale przynajmniej efekty widać - w przyszłym tygodniu już strop naszego domku będzie gotowy, potem tylko więźba, dach, okna...ech Ale obiecywaliśmy sobie, że w tym roku Rysy zdobędziemy. może w przyszłym... W każdym razie - zatknijcie tam chorągiewkę forumowiczek TT

A Jaga szaleje...tym razem z gaworzeniem. Dziewczyny - jakie jej zbitki słowne wychodzą - genialne i śmieszne No i okazało się, ze Jaga zacznie szybciej śpiewać niż mówić chyba Jak tylko jej cokolwiek zanucę, albo radio włączę to drze się na cały dom tym swoim "lalalala", "mamamoja" "heja" itp. Najśmieszniej jest jak samochodem sobie jedziemy - ja za kierownicą, Jaga z tyłu i ledwo włączę płytę - Jaga śpiewa Nawet swój repertuar ma już ulubiony. Wychodzi na to, ze żaden Mozart jej w głowie tylko czarny soul

eve.ok, ale się uśmiałam z tego heja mamamoja też jest fajne!!!
Joasia nadal nic nie mówi tylko piszczy ale tak czasami się przy tym wysila, że aż spocona jest hihihi

magdzinka u nas jeszcze niedawno tez tak było - że więcej skupienia na mówieniu było niż samego mówienia