: 16 lut 2010, 23:19
witajcie kochane w ten zimowy wieczor
anusiek, biedaku, wyobrazam sobie, jak Cie to musi meczyc, mam nadzieje, ze to nic powaznego i samo niedlugo przejdzie
fajnie, ze udaje Wam sie wychodzic z przyjaciolmi i zlapac troche oddechu od dnia codziennego
barbapuppa, podziwiam
ja z jednym dzieckiem i psem czasami mam wystarczajaco zamieszania
ale od poczatku mowilam, ze kolejne dziecko to tak za 7 lat...
a u nas nic specjalnego, Kiara spi coraz mniej, czasem ciezko ja uspokoic, dzisiaj dopiero o 12:00 jadlam sniadanie, a i to wsrod krzyku malej
nocka tez nie byla najlepsza, mala zasnela kolo 2:00, a po 3:00 znow sie obudzila, no coz... Ale dzien i tak mialam fajny, bo kolezanka wpadla do mnie po zajeciach, wybralysmy sie na spacerek z Kiarunia i psiakiem, a potem zjadlysmy pizze, wypilysmy kawe i pogadalysmy za wszystkie czasy
A od jutra do konca tygodnia moj maz ma wolne, wiec bedziemy razem spedzac czas. Jego rodzinka chce, zebysmy ich odwiedzili, ale przyznaje, ze mi sie nie chce
Drogi brzydkie, a trzeba ok. 70km jechac, poza tym troche odechcialo mi sie tych odwiedzin, odkad mala sie urodzila, to ciagle jakies... z jednej strony sie ciesze, ale jakos nie do wszystkich chce mi sie jezdzic
dobrze, ze maz nie widzi, co tu wypisuje 

anusiek, biedaku, wyobrazam sobie, jak Cie to musi meczyc, mam nadzieje, ze to nic powaznego i samo niedlugo przejdzie
brzmi przyjemnieA my byliśmy wczoraj z przyjaciółmi an łyżwach i na kolacji.

to Ty mieszkasz w Krakowie? tylko raz tam spedzilam kilka dni i zdazylam zakochac sie w tym miescie, jest wyjatkowe... A co do sniegu to u nas rowniez nadal go pelno, mieszkam tu od kilku lat i takiej zimy tu jeszcze nie bylo...Nie wiem jak u was ale w Krakowie tyle śniegu
kolejny etap w zyciu malenkieju mnie mala jak na razie sie uspokoila i juz tak nie placze i na rece sie nie pcha, wiecej sie rozglada, juz lapie zabawki

barbapuppa, podziwiam




rowniez podziwiamno i trzeba się mocno spinać żeby pogodzić dwójkę maluchów, porządki, gotowanie itd

a u nas nic specjalnego, Kiara spi coraz mniej, czasem ciezko ja uspokoic, dzisiaj dopiero o 12:00 jadlam sniadanie, a i to wsrod krzyku malej




