dziewczyny nic nie przeczytalam,pozniej poczytam ,bo dlugo spac nie pojde...nie chcieli mi dac paszportu dla malego

uciekl mi autobus

ile ja sie naplakalam

nigdy w zyciu juz tam nie pojde

duzo w tym mojej winy,bo nie wzielam paszportu swojego ,tylko angielskie prawo jazdy i ten kwitek,myslalm ,ze jak w uk traktuja to jako dokument,to w konsulacie tez

potem babka kazala mi dac wydrukowany bilet,polecialam do kafejki i okazalo sie,ze ze strona cos nie tak i nie da sie wydrukowac.poszlam do jakiegos biura podrozy i blagalam pracujace tam panie,zeby mi wydrukowaly,ale tez nie dalo rady...ludzie na ulicy pytali sie co mi sie stalo

musialam fajnie wygladac,,zaplakana i z dzieckiem na rekach (tzn w nosidelku)...w koncu babka sie zlitowala i dala mi ten paszport...a przed konsulatem kolejak dluuuuuuuuuuuuuuuugasna ,bo ludzi w blad powprowadzali,mnie zreszta tez...przyjechalam na 11,a konsulat od 13

to po co mi mowili,ze do 14 mam odebrac

dopiero przyjechalam ,tzn niedawno,autobusem o 17 ,a mialam jechac tym o 14...zaluje ,ze malego bralam i ze w ogole tam pojechalam,ale myslalam,ze pojade i zaraz wroce
[ Dodano: 2007-08-16, 22:08 ]
i jeszcze sie zgubilam,ale jakos znalazlam droge

to chyba najgorszy dzien w moim zyciu

ale paszport MAM
