hej hej
stawiamy dzisiaj
z okazji urodzin mojej Iguśki :)
jeju kiedy te
6 lat minęło ????
Iga dostała hulajnogę :) oczywiście z różowym kolorem musiała być...
ja się też z niej cieszę bo z rowerem to nie mam siły biegać z tego naszego 3 piętra... więc jest skazana tylko na R a z hulajnogą to sobie dam radę
zaniosła cukierki do przedszkola i od rana marudziła że będzie musiała chodzić i częstować wszystkie panie w p-lu
"nawet kucharki"
już miała pomysł że może ona jednak tych cukierków nie zabierze hehe oj wstydzioch z niej jest... ale cóż ja też tak miałam
my dziś może na jakieś lepsiejsze lody wyskoczymy no i oczywiście na hulajnogę
u nas dziś słoneczko ale jeszcze dość chłodno
ja już sobie
wypiłam teraz pora za domek się zabrać bo wczoraj jakoś słabo się czułam...
no i muszę jakis tort wymyślić na sobotę hmm
Monika no ja popękałam ale nacięcie też miałam, pękłam chyba jakoś nie za fajnie, po skosie, tych szwów dużo było i potem coś mi tam się ropieć zaczęło już w domu, więc od mojej dzielności niewiele tu zależało, a ta kwaśna woda w żelu - ciekawe, może skorzystam choć wolałabym nie musieć
ale dobrze wiedzieć o czymś takim, ja jestem odporna dość na ból i w czasie porodu nawet nie jęknęłam (żeby się nie rozpraszać
) ale jak boli przy siedzeniu to upierdliwe jest strasznie
przez to karmiłam na leżąco i potem na siedząco już nie umiałam się nauczyć
a muszę poczytać o tym masażu krocza, zaciekawiłyście mnie
Jenny oby tak dalej a lekarzy nie słuchaj oni to potrafią człowieka zdołować