hej!
Jagódko...chyba żartujesz? i ujął to tak na poważnie? jakoś nie umiem w to uwierzyć...przykro mi kochana!!! stres to jedyne wytłumaczenie, choć na to nie ma wytłumaczenia...w takim razie jest tylko jedno co mnie cieszy...Twoja postawa na rozmowie!!! super, że tak świetnie Ci poszło, nawet jeśli pracy nie dostaniesz!!! jesteś świetna!!! i pij kochana, pij na zdrowie!
Anza moja też marze, ale kredkami...

i dzięki Bogu udaje się to zmywać...
Sikorka a jaki to placek? hm...aż mi ślinka cieknie, jak czytam te kulinarne sprawy
Lady powodzenia na teście w takim razie! Ty i tak solidna jesteś...ja na testy szłam głupia jak but...no i też zaliczłam je na wewnętrznym kilka razy...za to na egzaminie zdałam od razu, ale z 2błędami

trzymaj się będzie dobrze!!!
a ja do lumpu coś ostatnio rzadko chodzę...bo wiesz co...Hania ma tych ciuchów od cholery i nie chcę się szczuć...a dla siebie...wolę kupić jedną rzecz w sklepie...bo w lumpie kupuję chaotycnzie i dużo...i potem i tak się nie mam w co ubrać...
a jeśli chodzi o picie z butli...Hania nawet herbatki tak pije, bo z niekapka nie idzie jej i trudno..przyjdzie czas i na to...nie zmuszam...a mleko pije z butli , ale ponieważ mleko hipp jest dość gęste, a jeszcze dodaję jej kaszki, to smoczek mam do kaszek z krzyżykiem i pije jej się ok. ale dziś czytałam o butelkach i właśnie chyba zacznę ten niekapek neszczęsny jej podtykać w ciągu dnia. Ale
Jagódka ma rację...kiedyś nie było niekapków..i wszystkie dzieci doiły butlę do zerówki...i żyjemy! nie dajmy się zwariować!!! coraz częściej widzę, że producenci prześcigają się w panowaniu nad naszymi mózgami...robią nam totalny zawrót glowy bo wiedzą, że matka wszystko kupi!!! może lepiej poić powoli łyżeczką albo z normalnego kubka? bo ponoć niekapki też wcale takie dobre nie są...
już cała skołowana jestem!
widzę, że chyba Wam muszę oddać trochę pozytywnej energii!!!

tak...J chyba też zadowolony...szczególnie, że znów samą siebie zaskoczyłam, bo nie umył łazienki ani podłóg a nie zrobiłam mu ani jednego wyrzutU!!! tylko ładnie poprosiłam, żeby zrobił to jutro...ale w środku mną telepie, bo on se 2godziny gnił jak leniwiec gdy Hania spała...a jak ja jestem w domu, to ani minuty nie mam dla siebie...
dobra, teraz już spadam moje kochane...papapappa!