witam znow na chwile, padam na ryjek a oliwia jeszcze nie spi

miałam zaplanowane zmywanie sprzątanie prasowanie a skonczy sie pewnie na ogarnięciu góry i umyciu butelek, reszte zrobie rano bo padam, nie spimy dzis od 5 i mało co w dzien spała a tak to jęczy i jęczy...
kłade ją na plecy a ona fik na brzuch i jęczy, to znow na plecy jęczy... to fik na brzuch i jęczy, mam dosc
mielismy nadzieje że piotr przeniesie sie do siedlec z robotą i bedzie z nami mieszkac ale sie nie zanosi

a to dopiero miesiąc sama mieszkam a juz mam dosc a gdzie reszta

sorki za żale... ide uspać to moje jęczydło...
[ Dodano: 2010-05-20, 18:54 ]
eh ponarzekałam to oliś odrazu zmiana o 180 stopni, teraz leży w łózeczku ssie ręce i spiewa tatatalalala... uroczo to brzmi
[ Dodano: 2010-05-20, 19:25 ]
no juz spi! i do 5-6 rano spokoj poza jakimis rzadkimi podawaniami smoka...
jejku nic mi sie nie chce

ale ide zmyje butelki przyjde tu ogarne coby rano dało sie wejsc i poleże sobie
albo nie, zmyje wszystko poki woda ciepła i siebie też
jutro rzadna siła mnie nie wygoni z domu!!
kurcze (ponarzekam wam jeszcze) wkurza mnie matka, bo wygania mnie na spacery krytykuje mój porządek a sama w domu ma tajfun, nonono za przeproszeniem tylko autem wozi, dzis jej sie zepsuło, to po pracy pytam sie czy zostanie ze mną to popale kartony ogarne mieszkanie a ona nie bo pozniej do domu jak pojdzie? raptem 2 kilometry... no ale pewnie by spaliła za duzo kalorii i energii by biedaczka nie miała

sorry dziewczyny ale wkurza mnie, bo u kogos to widzi a u siebie nie... jak jej zwróce na coś uwage to albo krzyczy (bo sie wqr...) albo strzela focha albo płacze... mam dośc, wymiekam juz chwilami...
no ale moze nie bede was zanudzac moimi żalami, są ważniejsze problemy niż to że mnie matka wkurza