Ja kupiłam wózek wielofunkcyjny, ale nie taki z adapterem i 3-ma elementami do montażu, bo sobie pomyślałam, że mi się takie kolosy będą walać, najpierw spacerówkę gdzieś upchnij, później gondolę... a teraz się pukam w głowę z całej siły, bo ten wózek, który mam się do nieczego nie nadaje-ojciec mi zawsze mówił, że jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego-prawda... Wiem, że roany są świetne i żałuję teraz bardzo, że takiego nie kupiłam, mój wózek wyblakł i wygląda jak ściera po prostu, na dodatek jest krzywy i ma tandetny plastikowy podnóżek, który jest teraz przyczepiony takimi plastiokowymi opaskami pod siedzeniem, bo przez to, że całość jest krzywa to obcierał o koło, jak miałam ciężkie zakupy w koszu to do tego stopnia tarł, że mi hamowało wózek
jak wyciągnęłam nosidło to się okazało, że w nożkach tworzy się wielkie dziursko, wktóre musiałąm wepchnąć koc, rożek i przykryć wszystko jeszcze jednym kocem, żeby wyrównać całość, jakiś czas temu rozebrałam to do spacerówki-myślałąm, że mi wściekłość minie, ale wyszło na jaw, że pasy są ale nie wiadomo po co, bo są umiejscwoione na takiej wysokości i szerokości, że po prostu są bezużyteczne, na dodatek na płycie jest tylko cieniusieńka gąbeczka-twardo jak jasna cholera, teraz jeżdżę wyblakniętym, krzywym wózkiem, w środku mam koc, wiecznie pomarszczony, żeby choć dołem małego zapiąć w pasy i wyglądamy z Gabciochem jak takie menele co u nas w śmieciach grzebią i łupy do starych wózków dziecięcych wkładają... a wózek ma 6 miesięcy i jeszcze drugie tyle gwarancji, dałam za niego 500zł, kupiłam na allegro i producent mnie zwyczajnie olał jak chciałam złożyć reklamację, jakbym kupiła w sklepie to bym go wsadziła sprzedawcy.... a tak... szkoda mi nerwów i zachodu, dlatego chciałabym jakiś wózek, na który nie będę się wściekała, który będzie wygodny dla Gabriela i będzie miał duże koła-najlepiej pompowane, żebyśmy mogli nadal dużo spacerować po naszych polnych ścieżkach... a tego złoma chyba wywale na śmieci, żeby więcej na niego nie patrzeć
dlatego właśnie chcę kupić spacerówkę
pojechaliśmy dzisiaj z teściami do lasu, znaleźliśmy kilka grzybów, pies się wyszalał, a Gabriel chwytał wszystkie gałęzie, których tylko mógł sięgnąć, szkoda tylko, że siąpił deszcz i było tak zimno...
[ Dodano: 2008-09-21, 19:52 ]Gabriel z tatą w lasku:
a takie coś spotkaliśmy na ścieżce, to jest dopiero obuwie ekologiczne