wisnia głowa do góry
mnie też mój wkurza, ale bardziej to chyba ja sama się nakręcam - notoryczny brak własnych pieniędzy, czuję się jak pasożyt
i przez to jakieś głupie dyskusje się biorą, sama siebie w doła wpędzam. na dodatek Filip znowu jest chory
nie wiem nawet, gdzie się przeziębił... ledwo z poprzedniej choroby wyszedł, a tu znowu
oj, pechowa ta jesień dla niego
niby nic, bo tylko katar i kaszel, ale szkoda mi go, bo trochę na dwór wyszliśmy, była taka super pogoda, no i masz
za to śpiworek do spania sprawuje się super, za pierwszym razem ryczał, jak mu go chciałam założyć, a teraz sam się domaga
Filuś mówi coraz więcej, mówi "łało" na jajo, "ata" na herbatę, baba i dziadzia i duużo innych słówek, których teraz nie pamiętam...
wczoraj odebrałam w empiku zamówioną książkę "Moje wypieki" - aaaaaa!!!
ależ poszalejemy, już się boję o bioderka
kupiłam też płytę z muzyką z filmu i się rozpływam właśnie nad nią...