biedna
Milenka, ale brawa za odwagę
Joasiu popieram, to że hotel nie znaczy wszystko zaplanowane, ja zazwyczaj przewodnik pod pachę i w drogę, a w hotelu wygody, gdybym nagle złapała lenia wycieczkowego
Anulaf moi znajomi jeżdżą na takie kempingi, tylko z namiotem (no dla mnie te czasy to już przeszłość!) i bardzo sobie chwalą, tylko oni nie pichcą, a chodzą do kanjpek na jedzonko
dla nas taka opcja miałaby sens bez dzieciaków, ale przy maluchach ważne jest co podają, bo przy jedzonku niewiadomego pochodzenia to można potem mieć urlop szpitalny
w przeszłości mieliśmy przyczepę kempingową (nie kilka metrów!!! taką zwykłą) i bardzo miło wspominam te wypady, ale wtedy to mama gotowała i ja nie musiałam się przejmować niczym poza zabawą
[ Dodano: 2008-03-03, 22:23 ] to forum znowu nie działało, czy ktoś wreszcie zrobi z tym porządek?
dobrej nocki dziewczyny
[ Dodano: 2008-03-03, 22:45 ]jeszcze mała próbka, bo Wioli zeżarło pościk