boo, witam halloweenowo
ja - jak zwykle i co roku - zgapiłam się z kupnem dyni (a zawsze lampion robiłam), no i chyba dziś nie będzie
Filipek śpi, mąż w pracy, więc siedzę sobie sama. u mnie w wiosce otworzyli dziś biedronkę
atrakcja, że hoho, ale pojechaliśmy zobaczyć, i nawet tak źle nie było... obkupiliśmy się i do domu.
a przedwczoraj byliśmy pierwszy raz od bardzo daaawna w kinie, na Grawitacji - bardzo fajny film
trza się było uchylać przed fruwającymi odłamkami w kosmosie, ogólnie wrażenia kosmiczne
nie robiłam jeszcze testu, ale już mi się w sumie odechciało go robić, bo wszystko wskazuje na to, że dostanę @ jak zwykle - mam wszystkie objawy
jestem od dwóch dni szlochająco-jęcząca i ogólnie do niczego, więc to o czymś świadczy... cóż
czemu to tak jest, że jak się nie chce, to bach! raz wystarczy, i ciąża, a jak by się chciało, to się nagimnastykować trzeba i jak na złość nie wychodzi?