Generalnie przyjmuje się, że w początkowej i końcowej fazie cyklu są dni niepłodne, ale to tylko teoria, a natura lubi robić niespodzianki (u mnie w rodzinie był taki przypadek, że miał być dzień niepłodny, a tu od kilku lat mam kuzyna
). To jest spowodowane chyba głównie tym, że jest to ogólne ujęcie, a każdy organizm może akurat mieć z jakichś powodów przesunięcia (że raz jest owulacja wcześniej, raz później).