u nas z placzem Patryka to wyglada tak ze jak jest najedzony i przewiniety i chcemy zeby szedl spac to on niby zamyka oczy widac ze chce mu sie spac i ma czerwone oczka ale ciezko mu jest je zamknac calkiem nie wiem tak jakby sie bal isc spac nawet jak sie go trzyma na rekach kolysze czy nosi zeby zasnal i tak jest problem... jego to mozna godzinami kolysac i tak jak zasnie to na max. godzine bo tak to kimki puszcza po czym sie budzi i placz. wiem ze jak sobie poplacze Patryk to nic mu sie nie dzieje ale ten jego placz to nie raz jest tak przerazliwy bo placze wnieboglosy az sie purpurowy robi a wezme go na rece juz cisza spokuj i tak w kolko... nie raz wlasnie tez jak placze to sie prezy bardzo i wymachuje rekami... daje mu na kolki Infacol i nawet herbatke koperkowa zeby mogl sobie baki popuszczac ale ja nie wiem czy to nie pomaga czy moze on kolek nie ma juz sama czasem nie wiem...
jakos nie moge go jeszcze rozgryzc dobrze ma skomplikowana instrukcje obslugi ten moj synek.
moj maz zauwazyl ze on czasem jak placze i tak charczy przy tym to wymusza w ten sposob zeby go tylko na rece wziasc a jak go nie wezmiesz to wtedy placz sie przeradza w darcie sie i oczywiscie on sie czerwony robi na buzi i jak tu nie wziasc dziecka na rece
i w ten sposob zlatuje mi caly dzien przy placzacym dziecku. jak mu sie uda zasnac choc na chwile to ja szybko wtedy cos robie w domu. maz stara mi sie pomagac jak tylko moze przy Patryku nie powiem bo duzo przy nim tez robi czy przed praca czy po pracy ale jak ja sama jestem z Patrykiem to idzie normalnie sie zalamac.
dzis maz po 12 godzinach przyszedl z pracy troche pospal ... w tym czasie mama byla u mnie to zajela sie troche patrykiem ja moglam sobie troszke tez pospac bo strasznie jestem zmeczona i nie wyspana wiec wykorzystalam dzis troche czasu na sen...
potem mialam czas na kapiel bo oj tego to mi brakowalo... czlowiek odrazu lepiej sie poczul jak sie tak porzadnie wymoczyl w wodzie jak nowo narodzona.
poszlismy potem z mezem do kancelari zaklepac sobie date chrztu w tym czasie moja mama zostala z Patrykiem. szybko jeszcze obskoczylismy sklepy i do domu. teraz maz wzial Patryka na spcer zebym ja sobie tez odpoczela i zrelaksowala sie. troche mi szkoda dzis mojego meza bo po 12 godzinach w pracy tylko 5 godzin sobie pospal wiem ze on tez jest zmeczony ale widzial ze ja ostatnio chodze zmeczona i zaplakana wiec zrobil to dla mnie.
mi sie wydawalo ze dziecko powinno duzo tych kupek robic ale skoro moze robic teraz mniej to moze rzeczywiscie nie powinno mnie to martwic.
ale mi sie wydaje ze jak nie zrobi kupki to on sie meczy
brzuszek masuje mu bez przerwy jak tylko widze ze cos mu nie pasuje i podkula nozki czy sie prezy.
Malgorzatka wozek mamy caly czas w domu i w ciagu dnia to on wlasnie jest kolysany i bujany we wozku ale nie raz to nawet ten wozek sie nie psrawdza... najlepsze to sa rece juz to wyczul i ciezko jest go teraz oduczyc
jenny obys Ty kochana nie miala takich problemow z dzieckiem
dobrze ze juz dzis jest lepiej... ciaza do konca szybko Ci zleci tylko zeby potem macierzynstwo nie dawalo Ci bardzo w kosc
tibby mate edukacyjna mam wlasnie i chyba bede musiala ja rozlozyc i sprobowac moze sie zainteresuje ale wydaje mi sie ze jeszcze jest za maly i nie bedzie go nic interesowac ale sprobowac zawsze moge.
anza dobrze to ujelas zaczela sie u mnie trudna czesc macierzynstwa i czasem sobie z tym nie radze
moze to glupio zabrzmi ale przez weekend gdzie mialam to zalamanie to juz mialam nawet takie mysli ze lepiej mi bylo jak bylam tylko sama z mezem ... i jak to mezowi powiedzialam to powiedzial ze rozumie mnie ze mi ciezko ale takie sa uroki macierzynstwa ze nie zawsze jest kolorowo i potrzeba troche czasu moze Patrykowi sie odmieni ten taki stan placzliwosci i przede wszystkim trzeba miec wiecej cierpliwosci ( ktorej mi juz czasem brak ). wlasnie ja bym chciala zeby wszystko bylo w domu super zrobione i zeby byli wszyscy zadowolenia ale jak widac przy dziecku jednak nie zawsze sie tak da....
dziekuje dziewczyny za wszystkie rady moze jakos sobie damy rade przejsc przez ten trudny okres Patryka moze mu sie z czasem odmieni i bedzie grzeczniejszy i da mamie troche odetchnac....
u nas dzis tez wietrznie bardzo malo glowy nie urwie albo onka z futryny nie wyrwie ale bardzo cieplo bo 27 stopni
niby jakas burze u nas zapowiadali ale na razie to nie widze po niebie zeby gdzies ta burza sie miala rozpetac. niebo czyste wiec moze nie bedzie burzy chyba zeby w nocy sie cos rozpetalo...
no to sie rozpisalam ze hohoh....
aaaa zapomnialam Wam sie pochwalic ze w koncu Patrykowi dzis odpadl pepek
tatus bedzie pepkowe stawiac dzis ma wolne i jutro tez wiec moze sobie popic troche
szkoda ze ja sie nie moge napic a z checia bym wypila jakiegos redsa takiego zimnego ojjjj brakuje mi tego