Strona 48 z 89

: 03 kwie 2007, 21:16
autor: MagdalenaW-G
Ika202 Niestety tak to już jest w tych polskich szpitalach. Dosłownie czarna rozpacz :ico_placzek:
Ale muszę Wam powiedzieć, że mój malżonek wobec mnie jest ok, ale wobec służby szpitalnej tragedia. Nie da złotówki, bo uważa, że lekarze i pielęgniary biorą za swoją pracę kasę i niech nie liczą na żadne dodatkowe datki. Zapewne większość z nas jest podobnego zdania, ale jak mam ja cierpieć z powodu znieczulicy i moje dziecko, to mam w d..... unoszenie się honorem i kierowanie takimi zasadami. Dlatego o pewnych sprawach wolę mu nie mówić, bo jak coś ostatnio na ten temat wspomniałam to powiedział, że jak się dowie, że ktoś dał jakąś łapówkę lub nawet czekoladkę to wydrze nawet z gardla. Nie chcę się z nim drzeć, bo i tak mu nie przetłumaczę, że świata nie zmieni i tylko to np. na mnie źle się odbije, ale on na takie gadanie twierdzi, że jakby coś mi się stało lub maluszkowi (odpukać) to pożałują. I co z tego jak to może być za późno.

: 03 kwie 2007, 21:55
autor: iw_rybka
Ika202, naprawde????? No ja lezalam na patologii i na przeciwko byla sala wlasnie dla pan ,ktore sa po cesarce i nie wygladalo to tak zle :ico_szoking:

agnieszka01.04
, w SR mowili,ze po tygodniu do 10 dni wychodzisz i juz zdejmuja szwy. A sama rana to zalezy od kobiety - innym sie szybciej goja a innym lepiej. :ico_wstydzioch:

: 04 kwie 2007, 09:14
autor: doris
ja chce rodzic naturalnie chyba ze nie bede mogla...

za porod rodzinny i za znieczulenie w bede musiala zaplacic, ale chce miec przy sobie meza :) no i on tez chce byc ze mna w tej wspanialej chwili :)

: 04 kwie 2007, 10:21
autor: MagdalenaW-G
Im bliżej porodu tym bardziej się boję. Coś mi się wydaje, że jak pójdę we wtorek do szpitala to będą mnie tam trzymać aż do rozwiązania.
Mam bojowe zadanie, otóż muszę codziennie liczyć ruchy płodu 3 razy dziennie, od 8-9, 14-15 i od 19-20. Oprócz tego mierzyć ciśnienie i tętno, bo strasznie skacze. Najgorsza była noc, pewnie miały też w tym udział nerwy po wizycie. Miałam taki twardy brzuch, że bałam się nawet przewrócić z boku na bok. Lekarz powiedział, że jest b. twardy i mam gotowość skurczową do porodu. Dzisiaj już nieco lepiej, ale nawet z wyra nie wstaję, tylko do wc.

: 04 kwie 2007, 10:41
autor: iw_rybka
MagdalenaW-G, no tak kochana - musisz teraz jeszcze bardziej dbac o siebie - ale dasz rade jeszcze te pare dni :-D

: 04 kwie 2007, 10:54
autor: MagdalenaW-G
iw_rybko Dziękuję za słowa otuchy :ico_haha_01:
Ale czasami jak zacznę rozmyślać na tematy związane z ciążą, porodem i pokrewne, to jakoś taki strach mnie ogarnia. Czuję się czasem taka samotna. Mąż ciągle w pracy, wraca późno, od dzisiaj mama ma już wolne więc jest jakaś żywa dusza w domu :ico_haha_02:

: 04 kwie 2007, 11:14
autor: kasia1983
Magdalena ja mam to samo - ciągle brakuje mi męża ale wiesz ja to sobie tak tłumaczę ze to dobrze że za nimi tesknimy bo to znbaczy że ich kochamy. Magdalena weź sie w garść i nie poddawaj sie zlemu samopoczuciu

: 04 kwie 2007, 11:20
autor: MagdalenaW-G
Kasiu Tak jest, poddać się nie mam zamiaru. A co do mężów to święta racja, dziwne byłłoby jak nie tęskniłybyśmy za nimi. W końcu pracują a nie siedzą i popijają piwko oglądając mecz. Także solidaryzuję się z Tobą w pełni :ico_sorki:

: 04 kwie 2007, 11:36
autor: Kinga_łódź
CZeśc dziewczyny :ico_brawa_01:
Mój humorek dzis jest b.dobry, wczorajszy poszedł w kąt. Dziś mamy 100dnióweczke :ico_tort: :ico_zdrowko: :ico_tort: :ico_zdrowko: :ico_urodzinki:

: 04 kwie 2007, 11:46
autor: MagdalenaW-G
No to Kinguś toaścik i imprezka za 100 dni :564: :564: :564: :564: :564: :564:
Zaśpiewajmy i zagrajmy toaścik Kingusi :gitara: :gitara: :gitara: :gitara: :gitara: :gitara: :gitara:
:509: :527: :526: :523: :525: :524: :521: :528: :527: :524: :526: :525: