Strona 48 z 133

: 05 cze 2008, 21:42
autor: gozdzik
i ja sie melduje :-D :-D
Jula juz spi mezus sie ciapcia :-D a ja kozystam i dopadłam kompiuter
beatris75, ale miaóas przygode z kabrioletem ja tez kiedys co prawda nie straciłam koła ale mi przebiła sie opona i tez musiałam wracac na dwóch kółkach i to przednich to sobie wyobrazasz jak sie umęczyłam i jaka byłam :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:
Aga26, nono waga superowa hihi kiedys tez chodziłam na kurs tanca fajnie te czasy wspominam było fajnie i bardzo smiesznie :-) :-)

: 05 cze 2008, 22:40
autor: nana
Hej laseczki,pamiętacie mnie jeszcze? :ico_oczko:
Urmajo-dziękuje za pamięć :532:

A u mnie szał ciał :-) Michaś rośnie,zaiwania,ma swoje ścieżki,hi,hi Ale na szczęście przy tym nie psoci i nie robi szkód! Zębole jakoś idą mu powoli(Maks miał w tym wieku ich więcej),no ale cóż. Ja teraz mam urwanie głowy jazdy prawie codziennie,bo juz 17 mam egzamin wewnętrzny(łał),więc praktycznie np. w tym tygodniu i w następnym jeżdzę codziennie i w tym tylko jeden dzień mam oddechu!!!Macie racje dziewczyny doba jest za krótka i co mnie dobija to ze ciągle w biegu... :ico_olaboga: Do tego ostatnimi czasy często śpimy u mojej mamy,np.jak ma jazdy na godz.20,a mąż jedzie do pracy-więc same wiecie,a moja mamcia nie ma kompa-a szkoda :ico_noniewiem:
Wszystkie zdjęcia wasze boskie :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Najlepszy numer ja wyrąbałam :ico_placzek: byłam na siebie tak zła że sie na końcu poryczałam,a mianowicie...Nie dawno odbył u Maksia w przedszkolu odbył się festyn rodzinny(jak co roku) i były różne konkurencje i w ogóle było fajowo tym bardziej że po raz pierwszy byliśmy całą rodzinką na nim :ico_brawa_01: Zrobiłam boskie zdjęcia Michasia,Maksia naszej trójki ach...A w ten poniedziałek coś mnie pikło i chciałam wykasować film który był mi niepotrzebny w tym aparacie i...pech chciał,ze nadusiłam nie ten guziczek co chciałam i wykasowałam wszystkie zdjęcia z karty :ico_olaboga: :ico_sorki: :ico_zly: Byś musiały mnie widzieć,załamka totalna :ico_placzek: Prawie 90 zdjęć poszło sie jebać!!!Ale dobra koniec żaleń,jak to powiedział mój mąż,nie ma co się mazać,ale ja i tak ...

Gozdzik-
-współczuję tego telefonu,też tak głupio/czasem człowiek robi coś bezmyślnie,no nie??? :ico_haha_02:

Aga--Emiś będzie pięknie wyglądać na waszym ślubie-bombka :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Gratulacje spadku wagi-byle nie za dużo :ico_oczko:

Domi-nie zły agent z Krzysia,hi,hi

Becia-no,no karoce nie złą ma Ami,a w tych szpilkach zajebiocha :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Przaszam więcej nie pamiętam-wybaczcie :ico_sorki: :ico_sorki:

: 06 cze 2008, 07:21
autor: Aga26
Cześć dziewczynki

Gosia miło Cie widzieć :ico_brawa_01: gratuluję postępów w jeździe i trzymam kciuki za egzamin. No i zaglądaj tutaj kochana :ico_oczko:

U nas nocka spokojna. Emilka obudziła się o 6.30 i właśnie w oczekiwaniu na kaszkę ogląda bajki :-)
A my na weekend przeprowadzamy się do mojej mamy. Tato z bratem wyjeżdżają a ja wole mieć mamę na oku bo coś ostatnio nienajlepiej się czuje.
Pogoda zapowiada się dzisiaj całkiem fajna więc pewwnie dzionek spędzimy na świeżym powietrzu :-)

No nic idę dać Emiś kaszkę bo się dopomina :-D

urmajo dzisiaj Cie ubiegnę i zrobię kawusię

:ico_kawa: :ico_kawa: :ico_kawa: bardzo proszę :-D

: 06 cze 2008, 07:45
autor: urmajo
Witajcie z rana.

Aga dzięki z kawkę. Pyszna.
Gratuluję spadku wagi. Ja niestety ostatnimi czasy przytyłam okrutnie i muszę się za siebie wziąć, bo ciasno mi w jeansach.

Becia no współczuję awarii karocy. My na szczęście mamy dwa wózki. Jedną spacerówkę wielką , która była w pakiecie z głębokim wózkiem i drugą leciutką parasolkę. Ja osobiście jak chodzę po okolicy to wolę tą dużą od wózka bo jakaś taka wygodniejsza jest dla Majki i więcej zakupów się mieści w koszu. Ale na wypady zabieramy zawsze parasolkę, bo przynajmniej mieści się w bagażniku.
Dziś znów piekna pogoda sie zapowiada, więc cieszmy sie póki trwa, bo słyszałam , że od poniedziałku ma u nas padać.

Nana witaj. Świetnie, że do nas wpadłaś. Życzę powodzenia na egzaminie i normalnie nie zazdroszczę, bo ja nie chciałabym juz zdawać egzaminu na prawko.

A u nas nocka nawet nawet. Majka dopiero ok 4:30 wylądowała u nas w łóżku.

No dobra do pracy. Kurcze ciężki dzień mnie dzisiaj czeka. A w dodatku jutro znów tu będę.

: 06 cze 2008, 08:30
autor: gozdzik
Witajcie no prosze kogo ja widze Gosiaczek do nas zawitał SUPER :-D
nono egzaminek tuz tuz ale dasz rade i pieknie zdasz bedziemy trzymać kciuki :-D :-D :-D za Ciebie
Jula jeszcze sobie spi obudziła sie o 5 troche pokirtasiła sie w moim łóżku i teraz jeszcze sobie spi :-D
My w sobote jedziemy do Krakowa na wystawe kotów :-D :-D :-D :-D juz nie moge sie doczekać

: 06 cze 2008, 09:58
autor: Aga26
gozdzik, zazdroszczę Ci że jedziecie na wystawę kotów :-) Ja uwielbiam koty i odkąd pamiętam zawsze jakiś w domu był :ico_oczko: ale niestety mój mąż nie przepada za kotami i raczej nie będzie mu się chciało na wystawę jechać :ico_zly:

My za to w weekend idziemy do cyrku :-D Będzie przez weekend w Bielsku i mój mąż skądś dostał bilety więc zabieramy Emiśkę :-)

No a ja już domek ogarnęłam, pranie dwa razy się wyprało i już się suszy. Chciałam wszystko poprać bo nie lubię zostawiać brudków tym bardziej że nas w weekend nie będzie.
Dobra idę upitrasić jakiś obiadek...

Będę zaś :-D

: 06 cze 2008, 14:47
autor: gozdzik
Aga26, ja tez kocham koty mamy jednego Brytyjczyka mazy nam sie kolejny :-D
a oto on
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jula sobie spi po spacerku a ja wcinam truskaweczki

: 06 cze 2008, 15:51
autor: Duszka
WITAJCIE

gosia driverze witaj nareszcie :ico_haha_01:

gozdzik ,ale ten wasz kotek to wypas-piękny :ico_brawa_01: naprawde

potem wpadne i cos skrobne ,a teraz se dziewczynki poczytajcie co wam wkleje , to właśnie jest opis porodu Małgorzatki -własnie ten z którą to informacja ostatnio gozdzik wklejała ,ze urodziła sama na porodówce -HAŃBA :ico_zly:


PORÓD MAŁGORZATKI


Hej

Dziękuje za gratulacje, jesteście kochane, że tak mi kobicowałyście, wszytskie bez wyjątku ..Naprawdę bardzo wiele to dla mnie znaczy .. Czuję, że jesteście mi tak bliskie ! Dziękuje, że byłyście z niami w tak ważnym dla nas momencie!!!!!!!!!!!!!

Będę pisała turami:

No to rano 2 czerwca zaraz po wstaniu z łóżka coś mnie tak pobolewał brzuch, ale u mnoe to zdarzało się często więc nic z tego sobie nie robiłam, ale taka jakaś nerwowa byłam, a to zaglądałam do torby a to coś pakowałam a to wykładałam i tak mi jakoś leciało... i raz mnie tam łupneło z tym brzuchu silnej, że aż się wystraszyłam i powiedziałm o tym T. i mojej mamie i ogolnie stwierdzili, żebym poszła do mojego lekarza tak na wszelki wypadek, potem przyszła moja siostra z dzieciakimi i też tak powiedziała no i dla świętego spokoju poszłam ...I dobrze. Zaraz jak przyszłam patrzy mna mnie i mi mówi: A poni co tu jeszcze robi? No to ja mówię, że mi wszytsko przeszło ,tylko od czasu do czasu mam taki skurcze i przyszłam sie przebadac dla peności. No to mnie zbadał i stwierdził, że rozwarcie na 6cm i nie ma na co czekać, że najpóźniej do jutra musze urodzić, bo może się przy takim rozwarciu infekcja jakaś wdać... No i zaproponowałm masaż na wywołanie skurczów, ale że od rana już je miałam tylko lekko coś pomajstrował i już się coś zaczęło powoli dziać. Kazał mi wypić ojelek ..tak jak wam to pisałm wszytsko się działo ... No i się zaczęło ... Jeszcze ok. 23 romawiałm an gg z Agą, ale bardzo mnie juz bolało, więc nie czekaałam dłóżej tylko pojechałaliśmy do szpitala...

[ Dodano: 2008-06-06, 13:38 ]
W szpitalu byliśmy o 24:30 i już od progu zostaliśmy niemile przywitani w rejestracji Ale to jakoś jeszcze spoko było, kazali mi się przebrac i jakiś pan zaprowadził nas na porodówkę no i to juz był koniec przyjemności! Na swoje nieszczęście rodziłam na całą porodówkę tylko ja , położnych było 5 A że je obudziłam z wspaniałego snu było bardzo nieprzyjemnie ... Od progu na mnie nakrzyczały, że po co po nocy przyjeżdzam a dokłądnie brzmiało to tak: Od kiedy ma pani skurcze? No to ja mówię, że od ok. 17 stały silniejsze, ale nieregularne a dopiero o 23 regularne. A położna mi mówi: No tak, skurcze od 17 a najlepiej przyjechać w środku nocy ludzi budzić !!!!!!! Ja juz nic nie powiedziałm, tylko siedziałam cicho ... Podłączyła mnie do KTG -popsutego zresztą, bo nie pokazywało skurczów- a mnie juz tak boało, że byślałam, że wykituje..ale nic tzrymałam się dzielnie. Po badaniu na którym przez bitą godzinę leżałam sama przyszła babeczka, odłączyła mnie i sobie poszła bez słowa, nie było żywaj duszy ,nic... tylko ja w sala porodowa... Nie zrobili mi ani USG, ani nawet brzucha mi nie dotknęli ... No tak minęły 3 godziny w samotności, w męczarniach, bo skurcze już od 3 miałam co 3 minuty a przerwy jakoś krótkie strasznie między nimy, pomyślałam sobie, że urodze pewnie sama i się uśmiechnęłam (jeszcze nie wiedziałm ,że prorokuje sobie ), nikt do mnie nie przychodził, ja od czasu do czasu wołałam połozne, żeby na mnie popatrzyły bo mi się słabawo coś robiło, ale coś ty ..nikt nie przyszedł ... No i tak mięło 4,5 godziny i wołam połozne, że juzza chwile będę rodzić, bo czuje parcie ..Nic, wołam drugi raz, trzeci ..nic..czuje skurcz ... staram sięn nie przeć, z trudem krzycze : JA JUŻ RODZE !!!!! Nic ..... Ale po kilku sekundach zjawia się wkurzona położna i się pyta co się wydzieram, a ja nie miałm siły mówić bo kolejny skurcz miałam party więc parłam ... Po skurczu mówię, że juz rodze a ona się uśmiechnęła i niby zbadało, powiedziała, że mam się nie wyglupiać, bo do rodzenia to mi jeszcze daleko i sobie poszła..tyle je widziałm!!!!!!!

No to sobie myśle, że to może wcale nie parte mam tylko kupe mi się chce ..ostatniem prawie sił poczłapałam do kibla a to znów parte i czuje, że mi krew leci, dotykam krocza a tam mi główka już wychodzi zaczęłam krzyczek ,że rodze, rodzie, rodze... nikt nie przychodził, wdrapałam się na fotel resztkami sił swoich, znów między skurczami wrzasknęłam, RODZE JUŻ !!!!!!!!!!!!! ale znów nikt do mnie nie przyszedł i w dwuch partuch skurczach urodziłam swoją córeczkę Martusie sama, samiusieńka tak jak palec ... Ale malutka nie płakała, tak bardzo się bałam, tak bardzo, że ja strace... Nachyliłam się i zrobiłam jej na ciałku Krzyżyk ... I zaczęłam błagać o pomoc, żebye m idzieciątko ratowały chociaż, nie mnie... RATUJCIE DZIECKO, RATUJCIE MOJE DZIECKO .. No i pwolnym krokiem wchodzi położna, stanęła, podparła się pod boki i krzyczy na mnie, co to ja zrobiłam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mi po policzkach leciały łzy, czujłam się taka bezsilna...POwiedziałm, że urodizłam dziecko ... Ona już nic nie woeiudziała, tylko zawołała resztę ekipy..przyszły...

Pooglądąły mnie, ucieszyły, że znów mniej roboty, bo byłam "cała" jak to określiły", urodiząłm sama, tak jak mi instynkt nakazał, bez draśnięcia krocza ... fajnie no nie? No i podeszła do mnie położna, wbiła na oślepi igłe ( do teraz mam całą rękę zapuchłą) na wywyołanie skurczy żeby urodzić łóżysko ... i tak oto skończyła się moja przygoda... eh ..
Smutne to ..ale prawdziwe...

[/size]

SORRY ZA CZCIONKE !

: 06 cze 2008, 16:13
autor: gozdzik
to sie po prostu w głowie nie miesci co musiała przejc ta dziewczyna

: 06 cze 2008, 20:55
autor: __DOMI__
jezu jak to wogóle możliwe :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga:


gozdzik, ja jestem z Krakowa, długo tu bedziecie czy tylko w sobotę ??