Rybka od wczoraj w domku
Super, mam nadzieję że się odezwie
u nas noc koszmarna...mały jadł co 1,5 godziny, ręce mi odpadają...nie wiem czyżbym za mało pokarmu miała

ale sam wypuszcza brodawkę i zasypia, nie płacze no to chyba się najada
Moja też tak czasem ma, choć odpukać głównie w dzień - chce jeść co 2 godz. A czasem po prostu chce się poprzytulać, często też jak nie może zasnąć chce pierś. Dzisiaj do południa tak miała - ona uparta chciała do piersi, ja uparta nie chciałam dać i wciskałam smoka. Ale smoka to ona chyba nie polubi....... Krzywi się, krztusi i płacze jeszcze głośniej
No ale nie ma się co spodziewać że będziemy przy takich maluchach wyspane

Mój starszak jeszcze często w nocy się budzi na picie, albo śni mu się coś złego, a co dopiero taki maluszek.
Męża wysłałam na spacer z małym i nie zdążyłam się ubrać żeby do nich zejść i już byli w domu bo: "mały płacze"

pojechałam do pobliskiego sklepu spożywczego to też dzwonił, czy długo jeszcze bo mały płacze
anusiek, musisz zacisnąć zęby i dawać jak najczęściej tatusiowi szansę na naukę obsługi malucha

Mężczyźni myślą że my się rodzimy z umiejętnością radzenia sobie z niemowlakiem w każdej sytuacji a wcale tak nie jest i czasem też nie wiemy czemu maluszkowi źle.
Mój mąż teraz sam chetnie łapie za małą jak marudzi, śpiewa jej, kołysze, ale przy pierwszym dziecku długo nie miał wiary w siebie
inia1985, współczuję ci bardzo...... Trudno cokolwiek powiedzieć w takiej sytuacji, najważniejsze żeby tata czuł, że jesteście z nim...
U mnie z czasem też nie wesoło, w tym tygodniu była fajna pogoda więc wreszcie wyruszyliśmy na spacerki. Bo ze względu na przeziębienie małej do tej pory siedzieliśmy w domku. No i dzień mija nam na spacerkach, sprzątaniu, prasowaniu, gotowaniu, zabawach ze starszakiem, zajmowaniu się małą itd.
Braciszek się świetnie spisuje, zabawia małą choć ona zabawki ma jeszcze ciągle w nosie. Pierwszy idzie do niej jak marudzi, daje jej buziaki, pomaga jak może.
Ano właśnie - mój skarb kończy dziś 4 tyg., a za 3 dni będzie miała miesiąc

Kiedy to zleciało - dopiero co marudziłam, że z brzucha nie chce wyjść
