Cześć dziewczyny. Sprytne dzieciaczki wszystkie, brawa za postępy. My już od niedzieli w swoim domu urzędujemy. W końcu dzięki pomocy rodziców wykurowaliśmy się do końca i oby te głupie choroby nie wracały
.
Alanek też spryciarz mały, normalnie z dnia na dzień coś nowego i coraz mądrzejszy. Już umie kiwać główką na "Nie" i czasem nawet mówi jak kiwa, że czegoś nie chce. Słodko to wygląda. Ale na "tak" na razie się nie chce nauczyć :P. Robi już koci koci, cacy dla misia :). Jak coś chce, a ja mówię, że "nie ma już" to on powtarza "nie ma" i kręci główką na nie... no słodziak taki do schrupania :D. Do tego kręcioł niesamowity ale znów zaczyna raczkować. Pisałam wam już kiedyś, że raczkował troszkę, a potem coś mu się odmieniło i przestał, suwał się na pupie, albo pockakiwał na czworaka, a teraz znów zaczyna raczkować z czego bardzo się cieszę
.
Dostał ostatnio samochodzik interaktywny od dziadków, który śpiewa, i wrzuca się do niego klocki w różnych kształtach. Jak usłyszy melodyjkę to tańczy - tzn tak buja się na jak siedzi na pupci - na dodatek w rytm mu się udaje hehe :D. Uwielbia się popisywać, jak ktoś na niego uwagi nie zwraca, to tak będzie zaczepiać aż się na niego popatrzy, piszczy przy tym, śmieje się, zaczepia rączką, albo tak śmiesznie gryzie smoka i specjalnie zagląda prosto w oczka żeby tylko na niego spojrzeć. Cudak mały
.
Ale wczoraj próbował dwa razy uderzyć mnie zabawką, a jak kiwnęłam palcem, że nie wolno to zrozumiał, bo taką minkę zrobił smutną i przerażoną. Już próbuje na ile sobie może pozwolić...
Dobra wracam do sprzątania, muszę korzystać puki teściowa z małym na spacerku jest, bo jak wróci to znów na nic nie będzie czasu
Zdrówka wszystkim chorowitkom