Witajcie zniecierpliwione
Co do wywoływania porodu, to mi lekarz powiedział wczoraj, że jest przyjęte, że nie wywołuje się wcześniej niż wyznaczony termin, bo dziecko wie najlepiej kiedy wyjść, ale jeśli się coś dzieje to się nie zastanawiają tylko dają kroplówę.
Edit a Twoja szwagierka była wcześniej u lekarza czy w szpitalu wyszło, że wody są zielonkawe? wiem że lekarze zawsze sprawdzają czystośc wód i jeśli im się coś nie podoba to zazwyczaj ingerują, ale wiadomo - dużo zależy od lekarza
Asika, to super, że Agata już na porodówce, trzymamy kciuki żeby niespodzianka jej za bardzo nie wymęczyła
co do wywoływania, to z tego co wiem to nie boli, możesz byc trochę otumaniona po tych środkach (wszystko zależy od tego ile musieli by Ci tego podac i jak organizm na nie zareaguje), ale bolec ponoc nie boli i podobno poród wtedy też mniej boli i znieczulenie jest niepotrzebne - moja koleżanka tak miała, dostała kroplówy, bo ujście się nie chciało otworzyc i była po nich trochu jakby na haju, ale za to jak już przyszło co do czego to w 15 min. się uporała i podobno nawet nie bolało i jak już Niki wyskoczyła to od razu (chyba z wrażenia) doszła do siebie
Joanna Patryk śliczny i widac, że bardzo łądnie przybiera na wadze, już nie jest takim okruszkiem
i wszystkiego naj na 2 tyg. jego życia a przede wszystkim dużo zdrówka
ja miałam ciężką noc, poszłam spac kole. 23.30 jak oglądnęliśmy film (daliśmy rade tylko 1), niby usnęłam ale budziłam sie co jakiś czas na siku, ledwo dochodziłam do tej łazienki tak mnie kłuje - tak na granicy brzucha i spojenia łonowego, boli jak cholera
teraz trochę rozchodziłam ale i tak mi ciężko, muszę sprzątac, bo mężu zabrac się za porządki koło domku i ja mam w domku trochę ogarnąc a szczerze powiedziawszy nie bardzo mam ani siłę ani ochotę
dziś miałam rano 2 dośc mocne skurcze w odstępie ok. godziny, a potem ze 3 takie słabsze, a narazie cisza; mogłoby się rozkręcic, nie mam nic przeciw ....
a narazie zmykam pomęczyć się ze sprzątaniem