Strona 480 z 538

: 17 sie 2011, 08:19
autor: Evik.kp
Hejka już jestem z powrotem ale widze że u was pustki straszliwe

kilolek brawa za udany wyjzad mimo złej pogody :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

U nas ok, wyjazd tez udany, chłopcy zadowoloni, tylko sprzatania po powrocie duzo a do tego robię weki więc czasu mi ciągle brakuje

Ika dawaj wieści z usg

: 17 sie 2011, 19:13
autor: Agnieś81
Wpadłam się pożalić. Ostatnio wszystko jest do.....kitu!!
Bardzo liczyłam na pomoc teściowej w roku szkolnym, a tu się okazuje, że znów dostała propozycję pracy i bardzo chce ją przyjąć. A ja po pierwsze nie mam opiekunki do dzieci, urlopu na początku roku szkolnego też nie będę mogła wziąć, bo koleżanka na trzy tygodnie we wrześniu do Chorwacji jedzie. A niani "na już" nie znajdę. A po drugie miałam nadzieję, że teściowa pomoże Jasiowi w tych pierwszych miesiącach nauki oswoić się ze szkołą, obowiązkami (teściowa jest nauczycielem nauczania początkowego).
A do tego moje dzieci są okropne. Niestety, ale brak czasu i ciągłe przebywanie u obcych ludzi, nie wnosi niczego dobrego dla dzieci. Wszyscy naokoło narzekają, że są nieposłuszni i w ogóle są jacyś rozkojarzeni. Jakby była babcia to na pewno pomału udałoby się ich okiełznać.
A przecież nie zrezygnuje z pracy, tyle niepewności i końcu udało mi się zdobyć umowę na stałe.
Do tego dochodzi zmęczenie. Tak marzyłam o urlopie, to był przecież trudny rok, i mieliśmy zaplanowany w lipcu na 2 tygodnie wyjazd. I nie doszedł do skutku a ja nie dostałam urlopu. Normalnie wyć mi się chce :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:
Sory dziewczyny, że tak marudzę, ale mam wrażenie że zostałam z tymi problemami sama :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

: 18 sie 2011, 09:35
autor: Evik.kp
Agnieś81, a Jasiek nie mógłby chodzić do świetlicy po szkle i przed??
Mam kolezankę, której córka chodzi teraz do 2 klasy a młodsza do pierwszej i ona z mężem pracują na pełne etaty i dziewczynki właśnei po zajęciach idą do świetlicy i czekają ąż ona ich odbierze. Może to jakiś pomysł, szkoda by było rezygnować z pracy. Trzymaj się kochana, wyobrażam sobie jaka musisz być zmęczona, bez urlopu i ciągły brak czasu :ico_pocieszyciel:

Ika a gdzie ty jesteś z nowinkami co tam w brzuszku piszczy :ico_brawa_01:

: 18 sie 2011, 14:31
autor: kilolek
Agnies bardzo wspolczuje :ico_pocieszyciel:

: 18 sie 2011, 15:23
autor: Agnieś81
Evik.kp, Myślę, że ze świetlicą po szkole nie byłoby problemu. Gorzej przed, bo ja na 6 do pracy mam, czyli muszę co najmniej o 5,20 wyjechać z domu. Jeszcze jest szansa, że teściowa nie dostanie pozwolenia z kuratorium na pracę, :ico_sorki: bo jest na emeryturze i może pracować w wyjątkowych sytuacjach.

: 18 sie 2011, 22:48
autor: aniawlkp86
Agnieś81, mam nadzieję,że wszystko wam się ułoży tak jak chcecie :ico_sorki:

: 19 sie 2011, 07:13
autor: Evik.kp
Agnieś81, a mąż z rana nie może ich prowadzić ?? bo faktycznie cieżko tak z rana wyruszyć z chłopakami :ico_sorki: trzymam kciuki aby wszystko sie ułożyło po twojej mysli :ico_sorki:

A ja dziś neistety musze zawieść dziadka do szpitala bo ma skierowanie, coś z serduchem. No i w tych okolicznościach kiepsko ze mną bo dopiero co straciłam mamę a tu znów coś :ico_placzek:

: 19 sie 2011, 11:44
autor: aniawlkp86
A ja dziś neistety musze zawieść dziadka do szpitala bo ma skierowanie, coś z serduchem. No i w tych okolicznościach kiepsko ze mną bo dopiero co straciłam mamę a tu znów coś :ico_placzek:
trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze :ico_sorki:

: 19 sie 2011, 19:08
autor: Agnieś81
A ja dziś neistety musze zawieść dziadka do szpitala bo ma skierowanie, coś z serduchem.
Mam nadzieję, że z dziadkiem będzie ok.
No i zostaliśmy sami, znów... Teściowa jednak weźmie tę pracę, a ja sobie obiecałam, że więcej jej o nic nie poproszę. Mam gdzieś jej pomoc finansową, nie potrzebujemy, a rady na odległość może komuś innemu dawać. Jakoś sobie poradzimy, ale niestety dużym kosztem (niefinansowym).

: 19 sie 2011, 20:08
autor: aniawlkp86
No i zostaliśmy sami, znów... Teściowa jednak weźmie tę pracę, a ja sobie obiecałam, że więcej jej o nic nie poproszę. Mam gdzieś jej pomoc finansową, nie potrzebujemy, a rady na odległość może komuś innemu dawać. Jakoś sobie poradzimy, ale niestety dużym kosztem (niefinansowym).
szkoda,że teściowa was tak załatwiła :ico_sorki: no ale wyjścia nie macie i jakoś sobie poradzić musicie :ico_sorki: