: 11 mar 2008, 11:32
witam z rana
Tadzik zrobił dziś pobudkę o 5 (z duszeniem się), ale potem grzecznie spał jeszcze ze mną w łóżku do 7:30 (pierwszy raz się zdarzyło!)
ja za to do 2:30 się dusiłam, normalnie koszmar z tym katarem, ale tydzień czy 7 dni i miejmy nadzieję będzie spokój
moje menżo dziś o 5 rano nosił Tadzia przez 15 minut , normalnie jestem w ciężkim szoku, inna sprawa, że jak go dusił katar, to darł się niemiłosiernie, ale wczoraj zrobił tak samo o 4, a mój nawet nie drgnął, ciekawe co chce osiągnąć, bo ten "dzień dobroci dla zwierząt" coś jest podejrzany
....
aha, dzwonił właśnie, żeby mu coś w urzędzie odebrać, a nie mówiłam?!
no, do zobaczonka, bo Tadzik wstał z drzemki, to lecimy jak ula na podbój urzędów
Tadzik zrobił dziś pobudkę o 5 (z duszeniem się), ale potem grzecznie spał jeszcze ze mną w łóżku do 7:30 (pierwszy raz się zdarzyło!)
ja za to do 2:30 się dusiłam, normalnie koszmar z tym katarem, ale tydzień czy 7 dni i miejmy nadzieję będzie spokój
moje menżo dziś o 5 rano nosił Tadzia przez 15 minut , normalnie jestem w ciężkim szoku, inna sprawa, że jak go dusił katar, to darł się niemiłosiernie, ale wczoraj zrobił tak samo o 4, a mój nawet nie drgnął, ciekawe co chce osiągnąć, bo ten "dzień dobroci dla zwierząt" coś jest podejrzany
....
aha, dzwonił właśnie, żeby mu coś w urzędzie odebrać, a nie mówiłam?!
no, do zobaczonka, bo Tadzik wstał z drzemki, to lecimy jak ula na podbój urzędów