

Moja Lila szaleje jak widzi małe pieski, ostatnio szedł taki za nami i pytam mojej córki, kiedyś będziesz miała pieska malutkiego - jak go nazwiemy - ona: Eluś - ja mówię, ale nie możemy bo babcia tak się nazywa, więc jakoś inaczej trzeba dać mu na imię, pytam jak? a Lila: no Eluś!! - cóż trzeba kupić będzie suczkę


Kłócimy się z Bartkiem, mam takie huśtawki nastrojów, czasem ma go po dziurki w nosie i jego głupie żarty - jak np. wczoraj, robiłam obiad i proszę go by mi pomógł bo się nie wyrabiam, bo i karmienie Lili, Rozi, naczynia (przy gołąbkach w chusteczkę garów), po którymś razie wydarłam się a on mi na to - zorganizuj się i zrób po kolei, ja teraz jestem zajęty, delektuję się piwkiem

