Dzień Dobry
Stawiam
bo lekko niewyspana jestem. Wczoraj do 24:30 oglądaliśmy battlestary (bardzo nas wciągnął ten serial), a dzisiaj od 7 Ulek juz pobudke zrobiła. Właśnie gotuję ziemniaczki na kopytka, a Ula bawi się na podłodze.
Dzięki za komplementy pod adresem mojej małej "diabliczki"
Justyna, u nas zawsze tak było, ze jak jedno chciało wyjść na imprezę, to drugie nie robiło żadnych problemów, jakoś ufamy sobie i nie stanowi to dla nas problemu.
Musical mamma mia, też ściągnęłam, ale była kiepska jakość i skasowałam, poczekam na lepszą wersję.
Zdjęcie Gabriela super, taki duży z niego chłopczyk i jak pięknie stoi
Renia0601, Arturek bardzo słodko wygląda z tą buła, zdjęcie bardzo rozbrajające
iwona83 pisze:pinko daj znac jak film ja mam mariola dostac 8 kolejnych a i super fotki
Zaczęłam go wczoraj oglądać, ale nie skończyłam, bo długi i Jarek mnie popędzał, bo battlestara chciał oglądać. Może dzisiaj uda mi się go skończyć, to dam Ci znać.
Fintifluszka pisze:a sołtys mu na ucho szepce, że to ksiądz i żeby mu nic nie robił
to Kuba tylko powiedział "księże, nie przystoi, proszę się iść wyspać, a nie ludzi zaczepiać po pijaku" i się facet zwinął ze spuszczoną głową
Hehehe, dopiero jak mu na ambicję wszedł, to się księżulo uspokoił... ksiądz to też człowiek, może zatracił swoją wiarę, nie rozumiem ich sposobu myślenia. Ja kiedyś znałam księdza, który był księdzem juz pięć lat, młody, ambitny i zakochał się w dziewczynie z naszej grupy, razem jeździli na wyjazdy, On jej mówił, że mu się śniła. W końcu zrobili sobie dzidziusia i wystąpił z zakonu. Też nas to bardzo oburzało, bo ksiądz powinien dawać przykład, nie wiem jak tam im się dalej żyje, czy są ciągle razem, wiem, że się pobrali i wyprowadzili do innej miejscowości. Trochę im chyba wstyd musiało być. Teraz jak na to patrzę, to już mnie to tak nie razi.
Ja podpiekłam spód od ciasta, wyłożyłąm jabłka, rzuciłąm kruszonke i za jakieś 45 minut będzie gotowe-tak ładnie pachnie masełkiem
Aż mi ślinka cieknie... uwielbiam ciasta
Klaudia, na szczęście Jarek jak idzie gdzieś na imprezę (a zdarza się to baardzo rzadko, to nie pije tak że się ruszać nie może. Ja też jakoś jeszcze nigdy tak pijana nie byłam, myślę, że alkohol może bardzo pomieszać w głowie. Raczej rzadko się zdarza, że chodzimy osobno, ale czasem są takie imprezy, albo moje koleżanki mnie zapraszają, albo panieński, albo kawalerski, takie imprezy, że razem nie bardzo się da. Grunt to zaufanie, ja Jarkowi ufam bezgranicznie i wiem, że mnie nie zdradzi.
CleoShe pisze:Ale z Rafałem jest inaczej, wiem, że mnie kocha i choć zapewnia, że nie zdradzi, że nie mógłby, to ja jednak nie czuję się pewnie
A coś się stało, że tak się czujesz, jakoś nadwyrężył Twoje zaufanie?