Strona 483 z 693

: 01 cze 2007, 10:11
autor: Leatka
Nie gniewam sie Kamilko - sen to rzecz święta hihi :ico_oczko: Kurcze, nie mogę uwierzyć że już niedługo wszystkie będziemy miały dzidziusie, będziemy pisać który jaką zrobił kupkę, ile który spał w nocy.... A już niedługo to się będziemy zastanawiać które przedszkole najlepsze hihi. Ten czas strasznie ucieka prawda...

: 01 cze 2007, 10:27
autor: -indigo-
No....a później że przyprowadzili pannicę (lub kawalera) co ma np przebity język hihi.....

: 01 cze 2007, 10:28
autor: lucy23
:ico_ciezarowka: :ico_ciezarowka: czesc kobitki :-D
widze,ze od rana ruch na tt,wszystkie podekscytowane hi hi ale co sie dziwic takie wiesci :ico_brawa_01:

: 01 cze 2007, 10:35
autor: Karla
czuje sie jak WÓR... (nie wiem jak sie czuje WÓR ale podejrzewam, że niezbyt miło)

Mam spuchnięte nogi. Lekarka zapisała mi Furosemudum... wzięłam cały dzień sikałam i spałam... okazało sie ze jak przeczytałam ulotke , ze to lek OBNIŻAJĄCY CIŚNIENIE!! a ja mam już maxymalnie niskie!!

cholera jasna, chyba wolę mieć nogi jak słoń niż sie przekręcić!

: 01 cze 2007, 10:38
autor: Alineczq
Karla, nie martw się, wszystko i tak jest juz na dobrej drodze. Masz teraz czas (zresztą jak kazda z nas) na leniuchowanie, więc tzreba korzystać!!!

Dziewczyny wbieram się na bazarek po owcoe, są jakieś specjalne zyczenia? :696:

: 01 cze 2007, 10:40
autor: avisek
dziewczyny naszły mnie takie refleksje gdy wczoraj próbowałam kupić prezent dla mojego syna i chrześnicy na dzień dziecka. to co zobaczyłam w sklepach z zabawkami to istne szaleństwo, ludzie latają jak ćmy wokół regałów kupując na oślep cokolwiek albo co gorsza przychodzą z dziećmi , które kapryszą i wybrzydzają przy wyborze prezentu. wydaje mi się, że dzisiejszy świat oszalał, żyjemy w tak skomercjalizowanym i materialnym świecie, że dzieci cieszy mało co, bo generalnie mają wszystko. z telewizji atakują ich tylko reklamy i wciąż żądają jakiś nowości. może jestem staroświecka ale uważam, że prezent to powinna być nagroda, jakiś symbol i przyjemność - rodzice powinni już wcześniej przemyśleć co sprawiłoby przyjemność ich dziecku... kolejna bylejaka, choć droga rzecz wyląduje w pudle z zabawakami za jakiś czas a my będziemy mieć niesmak i coraz bardziej zagracony pokój dziecka... jak byłam mała miałam parę zabawek, októre dbałam i nowością była dla mnie guma do żucia....

chciałam wam tylko napisać, że łatwo się zapędzić w kozi róg z kupowaniem, łatwo jest dziecko rozpieścić prezentami, ale trudno je wychować na porządnego człowieka i nauczyć szacunku do ludzi i przedmiotów... tak to obserwuję w moim otoczeniu...
co do mojego prezentu to jak zawsze jest to książka i kilka drobiazgów, które sprawią przyjemność małemu chłopcu :-)

ale ze mnie dziś moralniacha.... :ico_noniewiem: a mówią, że ludzie kasy nie mają tymczasme wczoraj cięzko było się przecisnąć między regałami :ico_olaboga:

: 01 cze 2007, 10:44
autor: ania1980
Alinko, ja właśnie wróciłam to mogę się podzielić. Mam truskaweczki i czereśnie :-D Kupiłam po kilogramie, bo tyle na raz mi wchodzi :-D :-D No może nie do końca, bo troszkę zostawiam Krzysiowi hehe. Trzeba korzystać, póki dzidzia w brzuszku, bo później to nie wiadomo jak to będzie z jedzeniem sezonowych owocków.
Podłączam się do życzeń z okazji Dnia Dziecka :ico_tort: :ico_tort:

: 01 cze 2007, 10:48
autor: -indigo-
Avisek zgadzam się w 100%. Ja tak samo postępuję na razie z chrześniakiem i mam nadzieję, że przy moim dziecku też będę potrafiła, choć pewnie będzie to trudniejsze.

Alinko narobiłaś mi smaka i właśnie wyciągam Jarka na rynkowe szaleństwo owocowe.

: 01 cze 2007, 10:48
autor: Juli
Avisek madra mama z Ciebie. Oby kazda z nas była taka i miala choc troszeczke tego rozumkuw głowie..
Faktycznie-dzieci sa teraz naprawde rozkapryszone, nic nie jest w stanie ich zadowolic czyucieszyc.. Wiecznie sa jakies niezaspokojone marzenia ktore przeciez rodzice musza realizowac..
Mam znajoma,ktora wychowala sobie, oczywiscie z braku wyobrazni i na skutek ojca za granica, potwora.. Czteroletnia Zuzia byla slodkim maluchem-teraz jest 4letnią wredną złośnicą, histeryczka, ktora terroryzuje wszystkich i nie szanuje nikogo ani niczego. Wieczne kup mi, daj, ja chce, zero wdziecznosci i oznak zadowolenia.. Smutne ale prawdziwe.
Kiedys nie było nic.. i chyba to bylo epsze - przynajmniej bardziej wychowawcze..
Obyśmy , jednym slowem, potrafiły nauczyc dzieci wdziecznosci, radosci z drobiazgow i szacunku do kazdej drobnostki...

Tez zaleciało moralizatorsko..
Ale w koncu lada dzien kazda z nas stanie się MAMĄ
a to wieeelkie wieeelkie wyzwanie!

Juz sie nie madruje,bo za powaznie sie zrobiło :-)

[ Dodano: 2007-06-01, 10:50 ]
A ja do rynku musze jezdzic 1,5h :-( Mieszkam na samiuskimkoncu Gdanska, wlasciwie mam na okolo sady, laki i pola.. Tuz za osiedlem sa stare domki i krowki sie pasą.. Jest pieknie, ale milo byloby gdybym mogla raz dwa skoczyc na ryneczek po morele w papierowej torebce..
Zadowalam sie truskawkami,kupionymiz rana przez mego Krzysia, w osiedlowym sklepie. :ico_haha_01:

: 01 cze 2007, 10:50
autor: ania1980
Avisek, może i "moralniacha" z Ciebie, ale moim zdaniem masz świętą rację!! Nie dalej jak kilka dni temu rozmawialiśmy z mężem na ten temat i doszliśmy do podobnych wniosków. Dodam, że niektórzy rodzice NIE UMIEJĄ mądrze wybierać preznetów dla dzieciaczka....
My z mężem zawsze mamy ogromny problem z zakupem prezentu dla Jego dwuletniego bratanka. Nie dość, że musi być to coś firmowego (czytaj drogiego), to jeszcze nigdy nie mamy pewności czy mały już tego nie ma... Niedawno Jego chrzestna przywiozła mu z Irlandii prezenty; trudno było je przewieźć, bo bardzo nieporęczne (duże pudełka), a mały Karolek rozpakował je, pobawił się nimi 5 minut (dosłownie) i rzucił w kąt... normalnie szkoda słów...