poszukam tych wyciagow z roznych prac i mam nadzieje ze do konca przyszlego tygodnia sie uwine!!! trzymajcie kciuki dziewczyny zeby mnie jakis len nie dopadl po drodze!!!
pediatra powiedziala, ze na ta chorobe nie ma zadnych lekow i tak dlugo musza siedziec w domu az im ta wysypka zejdzie, bo maja na buziach, plecach, brzuszku... takie rumienie... mowila, ze jeszcze im sie na nogach zrobia..A długo będą musiały być w domku ?
ja jak mam cos do zalatwienia to tez staram sie to zrobic jak najszybciej, bo nie lubie miec niepozalatwianych spraw urzedowych 
ale z drugiej strony jak już miały to złapać to dobrze,że przed narodzinami Marcelinki 
bo później możesz nie mieć tyle czasu 
ale nic no rozmawialam z nimi telefonicznie nic nie musze na razie placic i skoro przez 4 lata jakis drastycznych krokow nie podjeli nto napewno jeszcze pare tygodni poczekaja zwlaszcza ze -wiedza po rozmowie telefonicznej ze ich nie olewam a stosuje sie do zalecewn i chce ta sprawe zakonczyc!!! 
Ale nie nastawiam się na wcześniejszy poród,bo córę przenosiłam 9 dni i teraz też pewnie z tydzień po terminie urodzę. Tak mi się wydaję, chociaż nie wiem co w tym szpitalu będą robić. nie mam pojecia, musialabym w internecie poczytacJak się raz zachoruje to jest się już później odpornym ?
juz raczej nie, ale ciekawe czy u rodzicow P., albo u nas cos na dniach wyjdzie, bo nas juz mogly wczesniej zarazic...Sejana a dziewczynki skoro obie juz maja ta wysypke to chyba nie zarazaja juz nie??? to i tak najgorsze za wami...
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
