Strona 485 z 813

: 26 sty 2012, 22:36
autor: Martalka
moje młodsze też już śpią.
I ja zaraz idę.
kolejny dzień z serii- do bani, wszyscy mnie wnerwiają...

: 26 sty 2012, 22:58
autor: gozdzik
co ty taka nerwowa :ico_noniewiem:

: 26 sty 2012, 23:05
autor: julchik22
Ja też troche wnerwiona jestem..., a właściwie zmartwiona - dzisiaj byłam u ginka i się okazało że on do 30.08 jest za granicą na urlopie, a ja mam termin na 31.08 :ico_olaboga: Niby zapewnia mnie że odda mnie w dobre ręce kolegi i że wcześniej położy do szpitala bo tam jet problem z miejscami, ale po pierwsze nie bardzo chce wcześniej się kłaść, czekac na skurcze i tęsknić za Dawisiem, a po drugie jak on będzie za granicą to kontakt z nim będzie do bani i już ja to troche czarno widze jak tam ktoś obcy chętnie się mną zajmuje ... :ico_noniewiem: Cóż takie jest życie, a on też jest człowiekiem i kiedyś na ten urlop musi jechać - nie dostosuje się przecież do każdej rodzącej pacjentki, tylko co ja mam teraz zrobić ...

[ Dodano: 27-01-2012, 09:37 ]
U nas dzis mróz - 15 C - chyba jednak będzie zima w tym roku :ico_oczko:

: 27 sty 2012, 11:58
autor: NICOLA_1985
hej
a u nas mróz -9 :ico_oczko:
ale my i tal w domu musimy siedzieć :ico_noniewiem:
wczoraj była u mnie siostra bo przyjechała do PL ale tylko na dwa dni dzisiaj wraca do Eindh. ale będzie znowu za dwa tygodnie :ico_sorki: :-)

moje dzieci doprowadzają mnie do szału przez ostatnie pare dni... Karolina jeszcze w miare grzeczna ale miałczy cały czas nawet do łazienki się wysikac nie chce iśc sama tylko jęczy koło mnie i wymaga, żeby nawet jej spodnie podciągać bo ona sama nie umie... oczywiście ściema na całego bo potrafi i ja to wiem ale jęczenia nie ma końca.. od momentu jak tylko oczy otworzy to stęka jakby ją ktoś igłami po tyłku kuł :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_puknij:
a Krystian rozrabia i tylko patrzy jak dokuczyć jak nie wywali mi prania z miski do rozwieszenia na suszarce, to wyciąga odkurzacz z szafy którego mu wyciągać nie wolno - dostał stary do zabawy... , co chwile z szafek garnki mi wyciąga, albo grzebie w szafce z mąką i cukrem..., jak go pogonie to leci następną rzecz zbroić np. weźmie kredkę i zacznie pisać nią po ścianie ... :ico_noniewiem: :ico_olaboga: a dopiero co było malowane.. dobrze , że mamy farby zmywalne to wezmę ścierkę mokra i jakoś to doczyszczę.. :ico_noniewiem: :ico_sorki: albo Karolinie dokucza zabiera jej zabawki , jak ona coś ryzuje to jej wyrywa kredki z rąk i bazgrze po jej rysunku i ona wtey alarm na całego i awantura gotowa.. a jakby tego mało mają teraz przymusowo wspólny pokój i nawet ich nie mam jak za bardzo rozdzielić.. :ico_noniewiem: nerwy mam cały czas... czuje że zaraz wybuchnę :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:


straszne to co się stało w Sosnowcu.. nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego strachu i bezsilności tych rodziców... u nas w Żorach w Auchanie jakiś czas temu porwali dziewczynkę zaciągli do wc i ogolili jej głowę i wyszli jako z chłopcem zanim jeszczez zdązyli zamknąc sklep... i matka znalazła swoje dziecko w śmietniku martwe, bez nerki... :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga:
ludzie na prawdę potrafią być potworami.. mam nadzieję , że temu maleństwu nie zrobią krzywdy... :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

[ Dodano: 27-01-2012, 11:06 ]
julchik22, będzie dobrze.. mojej położnej też nie było w szpitalu jak byłam na cc z Karoliną ale dzwoniła dowiadywac się co u mnie i wszyscy w szpitalu wiedzieli , że ja jestem od pani Grazynki :ico_oczko: miałam komfort , że hoho.. osobną salę , no i wszystkie położne maga miłe... tylko jedna była co miała "muchy w nosie" ale jej odpyskowałam bo co se będzie do mnie buczeć.. i jak się dowiedziała, ze ja od p. Grażynki to już później miła była ale ja wtedy do niej buczałam a jej było głupio.. :ico_oczko:
nie martw się na pewno będziesz miała opiekę pierwsza klasa :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :-D najwyżej potrzepiesz którąś położną i postawisz do pionu :ico_oczko: :-D

tibby moja siostra używała plastrów i była całkiem zadowolona tylko czy ja wiem czy plastry to taki dobry pomysł i tak musisz pamietać aby raz w tygodniu je zmieniać... :ico_oczko: jakoś dla mnie ta antykoncepcja typu tabsy czy plastry mało wygodna :ico_oczko: a to jak chcesz anty to już jednak zrezygnowałas ze staranek???

[ Dodano: 27-01-2012, 11:06 ]
super foty Tobisia :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

[ Dodano: 27-01-2012, 11:06 ]
gozdzik :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: za 21 miesiecy Bartusia :ico_tort:

[ Dodano: 27-01-2012, 11:07 ]
kolejny dzień z serii- do bani, wszyscy mnie wnerwiają...
nawet nie wiesz jak ja Cię rozumiem... :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: ja ostatnio mam same takie dni..

: 27 sty 2012, 13:52
autor: julchik22
Nicola, trzymaj się - czasem tak jest z dzieciakami, zwłaszcza jeśli muszą non stop być w domku to nie wiedzą czym się zajac i się nudzą :ico_noniewiem: Cierpliwości życze! :ico_sorki:
Co do szpitala - nie jestem tak optymistycznie nastawiona bo już to przerabiałam w pierwszej ciąży, gdy było zagrożenie i musiałam być położona na podtrzymanie, to mój lekarz był gdzieś na konferencji i nikomu nic było do tego, ze on prowadzi moją ciąże - powiedzieli że nie ma miejc i już, a ja wylądowałam w szpitalu najgorszym z możliwych. Po prostu wiem jak to wygląda w praktyce - mimo dobrych chęci mojego gina nie zawsze jest z nim kontakt i szczerze mówiąc już to widze jak on sobie gdzieś leży na zagranicznej plaży z telefonem w dłoni w oczekiwaniu na mój tel...

My już jesteśmy po spacerku - byliśmy na dworze jedyni. Oprócz Dawisia żadnych innych dzieci nie było - w żadnym wieku!!! :ico_szoking: A mój szalał w śniegu na całego, miał cieplusieńkie rączki, nóżki i karczek i się dziecie dotleniło :-D Ale kikla groźnych spojrzeń sąsiadów z okien widziałam :ico_haha_01:

Poza tym jestem starsznie wkurzona, bo mieliśmy się spotkać z Karuś - są obecnie niedaleko nas, ale chyba Mężulka rozkłada i boję się o Nikosia, więc chyba nici ze spotkania :ico_placzek:

[ Dodano: 27-01-2012, 12:54 ]
Aha..., no i stawiam :ico_tort: za rok i 7 m-cy Dawisia i :ico_tort: za 9 tyg ciąży :-)

: 27 sty 2012, 14:15
autor: NICOLA_1985
stawiam za rok i 7 m-cy Dawisia i za 9 tyg ciąży
:ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Nicola, trzymaj się - czasem tak jest z dzieciakami, zwłaszcza jeśli muszą non stop być w domku to nie wiedzą czym się zajac i się nudzą Cierpliwości życze!
no dokładnie, ja wiem, że to dlatego, że się nudzą ale ja na prawdę staram się im organizować czas... :ico_noniewiem: Karolinie daję farby i kartki do malowania, domek dla lalek taki z mebelkami, bajki edukacyjne... Krystianowi też co chwilę coś chociaz on sobie sam wynajduje zabawy tylko, ze nie do końca ta jego kreatywność pokrywa się z tym co on może robić z czego nie... więc wymyśli według niego genialną zabawę a mi tylko tym dodaje pracę..... już muszę iśc posprzatać do sypialni strzępki papieru toaletowego bo wygląda jakbyśmy mieli szczeniaczka w domu... :ico_oczko:
staram się być wyrozumiała, nie krzyczeć i jakoś obracac to w żarty... Karoline zagadywać, żeby nie marudziła. pożartować... a Krystianowi wynaleźć zabawę która go zainteresuje i nie wyrządzi tym więcej szkód.. no ale moja cierpliwość zaczyna się kończyć.. jestem uwięziona w domu.... sama.. nie mam nawet z kim pogadać... mam wrażenie , że zaraz oszaleję.... :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:
do tego wieczny bałagan... teraz Krystian poszedł spać to musze to ogarnąc i zrobić obiad... a jak S. wróci to znowu nici z tego abym wyszła gdzieś choćby na krótki spacer bo mam mieć gotową listę zakupów i on jedzie na zakupy........ :ico_noniewiem:

[ Dodano: 27-01-2012, 13:19 ]
Co do szpitala - nie jestem tak optymistycznie nastawiona bo już to przerabiałam w pierwszej ciąży, gdy było zagrożenie i musiałam być położona na podtrzymanie, to mój lekarz był gdzieś na konferencji i nikomu nic było do tego, ze on prowadzi moją ciąże - powiedzieli że nie ma miejc i już, a ja wylądowałam w szpitalu najgorszym z możliwych. Po prostu wiem jak to wygląda w praktyce - mimo dobrych chęci mojego gina nie zawsze jest z nim kontakt i szczerze mówiąc już to widze jak on sobie gdzieś leży na zagranicznej plaży z telefonem w dłoni w oczekiwaniu na mój tel...
to nie daj się wsadzić do tego szpitala ktory według Ciebie jest najgorszy... :ico_noniewiem: tak sobie myślałam, że w prywatnej klinice jakbyś rodziła to zapłacisz za poród około 300 zł ale przynajmniej masz zapewnione komfortowe warunki, dobrą i miłą opieke i dla Ciebie i dla dzidziusia... ja rozważałam taką możliwość bo zastanawiałam się nad porodem sn rodzinnym ale tylko w pk a nie w zwykłym szpitalu ale gorę wziął strach o powtórkę z rozrywki i zdecydowałam się na cc ... gdyby nie mpd Karoliny na pewno próbowałabym drugi poród sn... :ico_noniewiem:

: 27 sty 2012, 14:48
autor: tibby
Nicola, chcemy drugą dzidzię, ale obecnie mój M. jest w trakcie zmiany pracy (nie pisalam wam, ale go zwolnili z jego mcd i przyszedł na nocki sprzątać w tym mcd w ktorym ja jestem obecnie) i będzie miał o wiele mniejszą pensje, więc jestesmy zmuszeni ze względów ekonomicznych staranka odłożyć. :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:
dlatego zastanawiam się nad anty. wiem, że póki co nie będzie nam się przelewalo bo będzie sporo mniej kasy.
szukam jakiś tanich, ale skutecznych środków. i rozważam wszystkie opcje.

jula, :ico_brawa_01: za 9tc

: 27 sty 2012, 15:41
autor: Martalka
Nicola, wiem o czym piszesz. Mi nawet nie chce się na ten temat rozpisywać bo mnie trzęsie. Milena to PIKI,, naprawdę maleńki piki w porownaniu do starszych.
Ona zamiast kredkami pomazała mi (a właściwie właścicielowi) ścianę (niezmywalną) czerwonym pisakiem :ico_olaboga: A czerwoną kanapę (to już lajcik) kredą do tablicy- tylko jak to zmywam, to zostają białe smugi bo kanapa czerwona :ico_oczko:
gaty, miski, uwielbia. Też mi otwiera szafki, ale od zawsze mam "szafkę przyjazną dziecku" w kuchni. Mam w niej- miski, plastikowe i papierowe talerzyki, kubeczki plastikowe, kilka drewnianych łopatek, deski do krojenia, pudełka do przechowywania żywności. Robią mi tam regularnie "remanent", ale to działa. I wcale nie zachęca ich to do grzebania w innych szafkach, a nawet jakby, to pokazuję, gdzie wolno, a gdzie nie.

Mnie do SZAŁU doprowadza Bart.
Raz, że skargi ze szkoły- zaczął zachowywać się źle i skandalicznie (jakby moim zdaniem co najmniej cofnął się do 3 latków!!!).W domu nie lepiej.
TYLKO wczoraj:
-"wykradł" chrupki z kuchni i cały pokój był w okruchach- deptali sobie chrupki :ico_zly:
-wziął apteczkę samochodową (OK przeterminowana była) i robili całkiem fajne rzeczy z koleżanką, ale sprzątać już gorzej. Ale bierze bez pytania!!!!
-galaterko-piankę jaką wczoraj zrobiłam- rzucił na sufit i ścianę :ico_zly: nie da się zmyć smaku "owoce leśne!!" :ico_zly: :ico_zly:
-pluł rzeczoną galaretką w toalecie- do toalety, ale i na umywalkę, na deskę.
-rozwinął 2,5 rolki pap. toalet. i robił mumię z siebie :ico_olaboga: Całe szczęście, że posprzątał potem te skrawki!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bo bym zabiła :ico_noniewiem:
-rozlał mleko, a poza tym dał pełną butelkę mleka milenie, a ona piła i sie caluśka oblała... Ubaw po pachy
-pyskuje, pajacuje, udaje że nie słucha, obrzydza wszystkim jedzenie, wrzeszczy, bierze rzeczy bez pozwolenia, nie słucha gdy ma je odłożyć, bije Damiana, przezywa, wrzeszczy na niego (nic dziwnego w sumie skoro mama też drze się ostatnio :ico_wstydzioch: ), robi histerie jak nie pozwalam mu grac na play station (ale po wczorajszym schowałam WSZYSTKIE gry i na pewno przez weekend, a potem zależnie od zachowania- nie pogra!!!)
No odbiło mu ostatnio... ja już nie mam sił tłumaczyć.

A Damian- kuź............ jakie sceny urządza, jak furiat. spróbuj mu zabronić :ico_wstydzioch: 3 latki są wredne na maxa no!!!! :ico_zly: Ale i słodkie. Takie 2w1 :ico_haha_01:

I w tym wszystkim ja. Sprzątaczko pomywaczka. Mam zwyczajnie dość. :ico_placzek:
aaaa. no i choroby Damiana...
siedzenie w 4 ścianach. Dobrze, że odważna koleżanka mnie odwiedza i nie boi się katarów :ico_brawa_01: To mam przynajmniej do kogo gębę otworzyć.
Bo do męża wole nie, bo tylko kłótnie wszczynam :ico_placzek:

I tak...
Jak sobie wyobrażę jeszcze siebie za 3 miesiące!! z noworodkiem na ręku- TO JA NIE WIEM jak ja pozostalych opanuję :ico_olaboga:

[ Dodano: 27-01-2012, 14:44 ]
Julka, 9tc :ico_brawa_01: DOPIERO CO ja miałam 9 tydzień!!! :ico_szoking:

: 27 sty 2012, 16:08
autor: gozdzik
Witajcie u nas rano było -11 ale oczywiście spacer zorganizowałam :-D :-D
i tak jak pisze julchik22, dzieci z osiedla wyparowały a ludzie sie na mnie patrzyli jak na wariatkę dobrze choć ze nie komentowali bo ja tez ostatnio ciut naładowana chodzę przez teściowa
w ramach spacerku pojechaliśmy autobusem :-D :-D
zachaczylismy do biblioteki na kuleczki tam poszaleliśmy 1.5 godzinki
a nastepnie atobusik i spacerek tak wiec moje małe dzieci padło
Spi nawet nie ruszy sie :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:
matka znalazła swoje dziecko w śmietniku martwe, bez nerki...
Straszne az skóra cierpnie jak moze człowiek cos takiego zrobić
strasznie bym chciała zeby ta Madzia odnalazła sie cała i zdrowa
julchik22 napisał/a:
Co do szpitala - nie jestem tak optymistycznie nastawiona bo już to przerabiałam w pierwszej ciąży, gdy było zagrożenie i musiałam być położona na podtrzymanie, to mój lekarz był gdzieś na konferencji i nikomu nic było do tego, ze on prowadzi moją ciąże - powiedzieli że nie ma miejc i już, a ja wylądowałam w szpitalu najgorszym z możliwych. Po prostu wiem jak to wygląda w praktyce - mimo dobrych chęci mojego gina nie zawsze jest z nim kontakt i szczerze mówiąc już to widze jak on sobie gdzieś leży na zagranicznej plaży z telefonem w dłoni w oczekiwaniu na mój tel...

to nie daj się wsadzić do tego szpitala ktory według Ciebie jest najgorszy... tak sobie myślałam, że w prywatnej klinice jakbyś rodziła to zapłacisz za poród około 300 zł ale przynajmniej masz zapewnione komfortowe warunki, dobrą i miłą opieke i dla Ciebie i dla dzidziusia... ja rozważałam taką możliwość bo zastanawiałam się nad porodem sn rodzinnym ale tylko w pk a nie w zwykłym szpitalu ale gorę wziął strach o powtórkę z rozrywki i zdecydowałam się na cc ... gdyby nie mpd Karoliny na pewno próbowałabym drugi poród sn...
moze to własnie dobre rozwiązanie :-D
jest u was taka klinika
tibby,
ech szkoda ze tak wyszło z praca mężusia
co do antykoncepcji to na wizycie z ginkiem moze cos sensownego Ci doradzi
Martalka,
współczuje ech ........ nawet nie ma jak doradzić

: 27 sty 2012, 17:24
autor: Martalka
goździk, dzięki... No faktycznie, nawet nie wiadomo co z tym fantem zrobić...

teraz skupiam się chyba na uspokojeniu siebie, nastepnie chcialabym na maxa wziąc się za Bartka angielski (no czas mija a on twierdzi, że nie rozumie), na pewno mu trudno w szkole i musimy to zmienić, a jak poczuje się tam jak "swój" tzn będzie dobrze mówił, to na pewno będzie mu łatwiej.
Tylko sztuką teraz jest namówić go do czegokolwiek....
To już nie śpiewanie "head and shoulders"... to prawdziwa nauka angielskiego, codzienny kurs :ico_olaboga: Ma tego fuksa że ma matkę filologa, i tego pecha, że matka cierpliwośc traci zbyt szybko!!!