ja nawet nie próbuję wyobrazić co ona przezywa
macie jeszcze 4 tygodnie do przyjścia malucha na świat, nie denerwuj się na zapas. Co do wypadu nad morze.. pociesz się tym, ze mój tez nie wypalił 
a tak miałam nadzieję na beztroskie leniuchowanie z morskim pejzarzem
super kolekcja. Nie wiem jak Was ale mnie właśnie skarpetunie najbardziej rozczulają.. Dzisiaj dotknęłam nózki małego Huberta (synka GosiaA) wiecie jakby prąd przeze mnie przeszedł. Ja wiem, ze te dzieciaczki są małe.. ale ze tak... Nie wiem jak Wy ale ja mialam mało styczności z noworodkami, bardziej juz takie 3-4 miesiące.
ale musze przyznac ze ja czasemi takie paści jadam no co nie moge sie powstrzymac czasem
jadę sobie windą z małym Hubertem i dużym jego tata - patrze - idzie długonoga, długowłosa - piękność z brzuchem i krzyczę do męża - który mnie popędza - chodź- bo nie zdążymy do lekarza ..że zaraz - bo muszę się z kimś przywitać i lecę do niej - no bo jak mieszkamy niedaleko i gadamy na TT tyle to się trzeba przedstawić - fajna dziołcha !!!
i już mniej więcej wiem kiedy marudzi, je i spi - wyciągam cię na kawę
tylko do zdjecia odkrylam bardzo mi przykro magda26 pisze:
[ Dodano: 2007-06-01, 16:18 ]
K@tk@ dlugo starla sie o fasolke z tego coi sie orientuje wczesniej byla w ciazy i poronila teraz zaszla w ciazy i chyba 7 czy 8 tydzien byla lezy na patologii bo lekarze nie widza serduszka fasolki i o 17 ma miec zabieg bo mowia ze nie ma ratunku
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość
