Hej Kobitki
Intensywny tydzień mieliśmy

Kilka dni w uroczym Kazimierzu, ale o tej porze nie bardzo można się nacieszyć okolicą. Na maxa wykorzystamy weekend majowy, bo jedziemy tam ze znajomymi na ponad tydzień.
Zatrzymaliśmy się u znajomej, której rodzice mają gospodarstwo agroturystyczne i przyjmują gości. Nikoś miał frajdę, bo mają niezły zwierzyniec na działce - psy, kot, kury, kaczki, gęsi, pawie, papugi, gołębie, króliki, konie, strusie, kozy, daniele, dziki

nie wiem czy wszystko wymieniłam
Stresowałam się nieco powrotem, bo musieliśmy wracać w piątek po info Męża na noc, ponieważ z kolei w sobotę w południe musieliśmy być na biznes info w Łodzi hehe. Na szczęście Nikoś przespał całą podróż, resztę nocki przespaliśmy u Teściowej, no i Nikoś został u Niej na czas naszego spotkania. Potem wróciliśmy w końcu do domku, a wieczorkiem przyjechali do nas znajomi

Na szczęście nie zostali na noc, bo już nie miałabym siły na dłuższe goszczenie
Wczoraj byliśmy jeszcze na ogólnopolskim turnieju piłki halowej rocznika 97, w których grała nasza lokalna grupa, a nasza firma była głównym sponsorem. Najmłodszy kibic krzyczał donośnie "paja paja" czyli piła piła i bił brawo przy każdym golu
Dziś w końcu odpoczywamy w domku. Byliśmy u moich rodziców, bo nie widzieliśmy się 2 tygodnie, bo mama miała jelitówkę, a potem nas nie było...