hej
mnie trochę nie było bo teraz młody osepkę załapał
jedna biedrona już prawie zdrowa a druga biedrona w kropki na całym ciele
młody przechodzi to lepiej niż Karolina, ma katar co prawda ale nie ma gorączki , naoglądał się jak Karolina bez powodu sie darła przy smarowaniu kropeczek i teraz też nie chce dać się posmarowac .. a trochę tego jest.. więc S. mi pomaga on ma jeden patyczek kosmetyczny ja drugi i rach ciach lecimy z tym koksem
a młody się drze w niebogłosy... a S. pod nosem mówi... "jeju ale ty jesteś głupia.. ale ty jestes wyrodna matka.. jak ty mogłaś ich zarazić..
"
więc ma takie same zdanie na mój temat jak Wy
no ale będziemy już mieć to za sobą.. jak się teraz tak zastanowię to może to i za mądre nie było bo jednak nie wiadomo jak dziecko będzie przechodzic ta chorobą i czy nie bedzie powikłań.. no ale i tak u nas w przedszkolu ospa panuje wiec co to za różnica???
Martalka poślij mi linka na PW
Tibby ja mam Mirene pytaj o co chcesz
Kaczorek za odpampersowienie
trzymam kciuki za łapkę żeby było wszystko w porządku
nie pamiętam co jeszcze miałam pisać
zastanawiamy się z S. nad kupnem koszatniczek
ja zawsze chciałam mieć jakieś zwierzątko w domu.. pies odpada bo trzeba z nim wychodzić na dwór a z dwójką dzieci takich małych to byłby sajgon... kot odpada bo S. nie lubi i się nie zgodzi.. chomiki miałam kiedyś to wiem, ze potrafią nieźle ugryźć i do tego nie zbyt pięknie pachną... z tego co czytałam to kosztatniczki wydają mi się jak na razie najlepszym wyborem..