eehhhh, pogoda beznadziejna...
wyszlysmy na dwor, jak dochodzilysmy do Rossmanna, to lekko padal deszcz... jak wyszlysmy z zakupow (kupilam malej 3 nowe sliniaki, 5 lyzeczek do jedzonka

), to sypał ostry snieg, jakby z gradem, nie wiem... chcialam sie jeszcze przejsc z mala, no ale w taka pogode zdecydowalam sie wrocic do domu... w drodze snieg przestal padac i zaswiecilo slonko, mala usnela w wozku, wiec postanowilam wziac z domu kundla i sie jeszcze kawalek przejsc. Zdazylam go sprowadzic na dwor - znowu snieg i zachmurzenie!!!!

no zesz kuzwa... no i tyle bylo spaceru... przeszlismy sie tylko kawalek, zeby pies polatal (znowu jest caly czarny az po uszy, wiec czeka mnie mycie podlog, chociaz robilam to wczoraj wieczorem!!!) i wrocilismy do domu.
Zmieszalam malej sloiczek slodkiej marchewki z jablkiem z samym jablkiem, ktorego wczoraj nie chciala tknac... najpierw plakala i nie chciala w ogole jesc (machnela reka, uderzyla w lyzeczke, marchewka wyladowala jej na czole, a oprocz tego czesc spadla na pieluche, w ktora Su wlozyla rekaw nowego kaftanika!!!!

Mam nadzieje, ze uda sie to chociaz troche sprac!!!)

Poczekalam chwile i znowu sprobowalam dac malej te dwa zmieszane sloiczki, no i zjadla w koncu... ehh, to jest dziecko...
JAGNA - Twoja Emi zamienila sie albo z Majka, albo z moja Su, bo ta tez przestala juz przesypiac cale noce...
MARGARITA - zycze udanego sprzatania, porzadkowania, ukladania... i czekam z niecierpliowscia na zdjecia efektu koncowego :)
a gdzie SHOO?? IWONA?? SZKRAB??
[ Dodano: 2009-02-28, 14:14 ]
hhmmm... mala zjadla troche kaszki malinowej na gesto... nie duzo, moze ze 30 ml, ale to zawsze cos...
teraz biore sie za pranie maty - mowilyscie, ze nic sie z nimi nie dzieje po praniu :) Moja wprawdzie jest czysta, bo mala nie ulewa, ale troche odswiezenie jej nie zaszkodzi :)
[ Dodano: 2009-02-28, 14:39 ]
kurcze, pisze dzisiaj sama ze soba...
mata sie pierze w pralce, a ja zaraz biore sie za wieszanie recznikow i sciereczek.
Mam w planach jeszcze posprzatanie lazienki, no i musze umyc te podlogi po psie

ale mnie to wpienia...
Pokaze Wam jaki wymyslilam patent, zeby Su miala na co patrzec lezac w kojcu, ale gdy mata jest w praniu...
kurcze, myslalam, ze Pan idzie na caly dzien do pracy dzisiaj, a okazalo sie, ze znowu przywrocili im niedziele, wiec i jutro na caly dzien zostajemy same z Su
nie bede miala fury, wiec musze mala zapakowac w wozek i isc na drugi koniec miasta na te imieniny do mamy (tzn. do wujka) Mam przynajmniej nadzieje, ze nie bedzie padalo... mam tam byc na 12:00, bo przyjdzie tez syn wujka ze swoja zona, ktora jest w 5 m-cu ciazy, naciesze troche oczy
[ Dodano: 2009-02-28, 14:45 ]
aaaa, dla zainteresowanych - Hubert Kamili już samodzielnie stoi (w sensie bez trzymania), wiec teraz będzie się uczył chodzić
[ Dodano: 2009-02-28, 14:49 ]
mialam ochote zrobic dzisiaj cos dobrego do jedzenia jak Pan wroci z pracy, moze risotto albo zapiekanke ratatouille, ale sie okazalo, ze wiekszosci skladnikow nie mam w domu, a do sklepu leciec w biegu nie bede... no i skonczy sie na tym, ze zrobie zwykly obiad, czyli cyce kurzęce, ale moze zamiast zeimniaków sieknę fryty!!!! Taaaak, fryty i koniec!!!
