kurde mysza mi uciekła i zamknęło mi stronę
zaczynam od nowa....
Witajcie robaczki,
AgaSza, nie martw się kochana, tak jak Magda pisze to wszystko to tylko przejściowe trudności. Na pewno Ewuni ciężko teraz ale pomalutku z Wasza pomocą oswoi się z nową sytuacją. Widzę po dzieciach mojej przyjaciółki, na początku Niki tez było ciężko przyzwyczaić się do nowej sytuacji i brata, ale teraz maluchy życ bez siebie nie umieją. "Zatrudnij" małą do pomocy przy siostrze wtedy szybciej się z nią oswoi
Czas szybko leci i już niedługo będziesz pisac, że się dziewczynki super razem bawią
eVe bidulko, Ty to się umęczysz, ja też miałam przez jakiś czas problemy z hemoroidami, ale na szczęście (tfu tfu odpukać żeby nie zapeszyć) szybko się z nimi uporałam, napiszę Ci na PW co robiłam.
Joasiu, łatwo powiedziec z tym spaniem, chętnie bym pospała, ale co z tego jak nie mogę
Magda Sz. pisze:Dziewczyny rozmawialam przed chwila z Asia i zostala w szpitalu na patologii,rozwarcia niestety nie ma,dostala jakies leki ktora albo te bole przeksztalca w skurcze albo wszystko wycisza
i jak w ciagy 3 dni nie bedzie sie nic jeszcze dzialo to wraca do domku i czeka dalej a lekarz powiedzial ze wywoluje w 41-43 tyg dopiero
mam nadzieje ze jednak akcja sie zacznie
A Marek spotkal kolezanke w szpitalu ktora ma tam kolezanke polozna i ma do Asi zajrzec i pogadac moze ona im pomoze szybciej zciagnac na swiat Antosia bo chyba mu sie nie spieszy
coś mi się zdaje, że mały Antoś charakterek pokazuje i na złośc rodzicom robi, Asia bardzo chce go miec już przy sobie i chyba dlatego się to tak przeciąga, bo pewnie gdyby nie to to już by był po tej właściwej stronie... Trzymam kciuki aby jednak skapitulował i wyskoczył w ramiona mamusi jak najszybciej!!
Magda Sz. pisze:a nie wiecie czy Maggie urodzila?
sama jestem ciekawa, ale niestety żadna z nas nie ma jej nr i nie ma się jak z nią skontaktowac
ciekawa też jestem co tam u
Emmy czy ją już wypuścili i jak się czuje??
Edit pisze:ja juz po wizycie u gin i dalej cisza
powiedziala mi ze moze byc tak jak z matim ze tylko kroplowka mnie ruszy ale ze i porod moze byc taki sam wtedy
oby tak bylo
może dzięki znajomej położnej będzie trochę szybciej niż z Matim
bądź dobrej myśli
ja znów nie pospałam, brzuszek pobolewał całą noc, nie były to mocne ani długie skurcze, raczej takie skurczyki, przez całą noc 1 silny był i jeden kole 7.30.
Boli mnie podbrzusze i co jakiś czas łapią takie właśnie skurczyki delikatne, boli mnie też bardzo spojenie...
Ojjj tak bym chciała ie już sypnąc
Ciekawe jak tam dziś Monia na KTG