Co do podejmowania decyzjii...w naszym związku....od samego początku to ja mam decydujące słowo...Czasem wydaje mi sie ze moj maz nie umialby sobie bezemnie poradzic...

ja też tak myślę, ale mój P. przez 37 lat nie był żonaty

był w jakiś tam związkach, jeden długoletni, ale widzę że ma problem z podejmowaniem decyzji.
Ja jeżeli wiem co mam zrobić/kupić to po prostu idę to to kupuję czy też robię.
On w BRW 1,5 godz patrzył na te meble i nie mógł sie zdecydować między jednym a drugim więc musiałam się wqrwić i sama zadecydować
No cóż takie chłopy są
szkrab, to kiedy zamierzacie wracać do kraju??? Już na stałe??
[ Dodano: 2009-03-02, 12:59 ]
Apisalyscie cos o przekrecaniu.Moja Jula to sporadycznie przekreci sie z brzuszka na plecki .A na odwrot to sie jej raptem raz zdarzylo

dziewczyny czasami naprawdę wam zazdroszczę tego że wasze dzieci aż tyle potrafią.
Pamiętam jaki wtedy miałam w miarę spokój, Maja sobie leżała i leżała i leżała, wystarczyło żeby mnie widziała i słyszała, a teraz

muszę ją ganiać po podlodze, siedzenie jej nie pasuje, leżenie na plecach to już w ogóle koszmar, na brzuszku zaiwania jak perszing, a najlepiej jak stoi
