Madzia też płacz ale dzis dopiero jak wchodziła do sali. Musiała Pani ją wziąć na siłe, bo się wyrywała. Teraz juz po śniadanku pewnie wszystko dobrze.
Wczoraj płakała rano 15 minut, poszli po siostre, zeby zeszła do Madzi i ją przytuliła i chwile pocieszyła a potem juz sie ładnie bawiła, spała, jadła itd.
Jutro zebranie i niestety mam obydwa zebrania w jednym czasie. Chyba pójde do Madzi, bo to ważniejsze a na koniec dojde na zebranie u Asi i dowiem się w skrócie co było.