Strona 6 z 16

: 12 lut 2009, 08:39
autor: 22540MONIKA
małgoska wspaniały opis porodu i pomimo że cc to aż sie popłakałam czytajac :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

: 12 lut 2009, 17:39
autor: Mama_Ania
Ja miałam pierwsze cc z przyczyn medycznych- wąska miednica. Ból czułam długo po porodzie, nie mogłam podnieść się z łóżka, kaszleć, rana była brzydka.
2 poród był już zaplanowany cc. Czekali, aż rozpocznie się akcja porodowa. Po tej cesarce wstałam po 6 godzinach. Było mi łatwiej, ale pewnie miałam też więcej siły i samozaparcia, bo maluszek trafił na noworodki do inkubatorka, pod tlen i kroplóweczkę. Przecież musiałam iść do syneczka, dotknąć go i zobaczyć.
Co do dokumentów, to ginekolog do Ci skierowanie na planowaną cesarkę.
Nie bój się, nie jest źle. Ból mija i zapomina się o nim szybko. Najważniejsza jest ta maleńka istotka :-)

: 12 lut 2009, 17:44
autor: avanti83
Najważniejsza jest ta maleńka istotka :-)
o tak to prawda

: 12 lut 2009, 21:20
autor: Izunia
małgoska świetny opisik

: 12 lut 2009, 23:37
autor: Kocura Bura
małgośka rewelka opis :ico_brawa_01: Ja to swojegotak szczegółowo nie pamiętam...

avanti83, ja też miałam planowaną cc (siatkówka). Nic się nie martw, dostaniesz normalne skierowanie do szpitala. Ja do szpitala szła ze skierowaniem od gin (w którym napisała,że to z powodu siatkówki), kartą ciąży i w niej kartka od okulisty i tyle. Na izbie zrobili normalny wywiad.
Ja miałam termin porodu na sobotę 29 września, a w szpitalu się miałam stawić tydzień wcześniej w piątek 21. No i poczekałam i.... wróciłam do domu, bo było tyle babek :-) Wściekła byłam strasznie i w domku spędziłam weekend. W poniedziałek już mnie przyjęli. Żadnych objawów zbliżającego się porodu nie było, tylko mi powiedzieli,że już spore było rozwarcie, ale ja nic nie czułam.
Szybko poszło i Zuzu pojawiła się na świecie, dziwne to uczucie, bo nie ma jej a tu nagle w powietrzu jakiś mały siny przykurczony ludek :ico_haha_01:
Ja się oprzeć nie mogłam i oglądałam się w lustrze. Aaaa i to był poród rodzinny, a co, męzu przez szybkę oglądał, a potem mógł być z Zuzą jak ją tam oporządzali i dali mu do potrzymania :-)
A potem... hmmmm... jak prochy przestawały działąć to było niewesoło,ale dawali od razu jak się poprosiło. Zresztą ja to cienka jestem i nie mogłam się zwlec z wyra, bo pielęgniara mnie siła zdarła po dobie od cc, a ja prawie zemdlałam. Ale potem już z górki. Wyszłam w piątek do domciu to już bez prochów zupełnie i nie bołało, tylko trochę zgarbiona jeszcze chodziłam.

: 13 lut 2009, 07:13
autor: avanti83
Kocura Bura, dziekuje chyba tego mi bylo trzeba :-D

: 13 lut 2009, 15:10
autor: malgoska
...

: 13 lut 2009, 20:47
autor: Kocura Bura
Kocura Bura, dziekuje chyba tego mi bylo trzeba
będzie dobrze :-)

: 19 mar 2009, 17:11
autor: avanti83
dostalam od kardiologa kartke na ktorej jest napisane "INFORMACJA DLA LEKARZA PROWADZACEGO" i dalej jest napisane ...pacjentka z napadami tachokardi napadowej ze wzgledu na ciaze i koniecznosc odstawienia lekow. Proponuje wykonanie cesarskiego ciecia... polecialam z ta kartka do mojego ginekologa a ona mi mowi ze kartka jest ok i ze teraz wszytsko juz zalezy od szpitala :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: i tu zaczynam sie zastanawiac co zrobic ... poniewaz moja ginekolog nei pracuje w zadnym szpitalu jestem zdana sama na siebie a nie wyobrazam sobie sytuacji kiedy to dostaje bole jade do szpitala a lekarze w szpitalu debatuja nad moim przypadkiem ciac czy nie ciac :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: teraz to ja na powaznie zaczynam miec juz cykora bo jesli porod naturalny niesie ze soba ryzyko ze z moim sercem moze sie cos stac to ja chce miec te cesarke...ale czy taka glupia kartka papieru zalatwia sprawe????? :ico_olaboga:

jedno co mi chodzi po glowie to znalezc lekarza ktory pracuje na porodowce w szpitalu w ktorym chce rodzic i przyjmuje prywatnie i umowic sie z nim na wizyte...

mozecie mi cos doradzic???

[ Dodano: 2009-03-19, 16:12 ]
zastanawiam sie czy taka kartka od kardiologa jest podstawa do wykonania cc

: 19 mar 2009, 18:17
autor: izuś_85
avanti83, ja byłam wczoraj u kardiologa, wogóle to jestem zła na niego jak cholera, ale mniejsza o to... cesarki prawdopodobnie nie bede musiała mieć, jeszcze sie okaze po holterze... :-D mam nadzieje ze urodze normalnie :ico_oczko:

a co do porodu... moja koleżanka rodziła synka przez cesarkę z taką właśnie kartką od kardiologa, ciekawostką jest to ze mąż cały czas był przy niej, stał przy jej głowie przez cały zabieg a potem szedł razem z dzieckiem ważyć i mierzyć, dostał ciuchy do przebrania takie pielegniarskie, nic nie dopłacali ani za jego obecnosć ani za ciuchy- to było 5 lat temu w Katowicach na Ligocie na oddziale patologii ciąży