O proszę, jakoś nie mam czasu na inne wątki wpadać, a tu taki fan club działa wsam raz dla mnie
Kacper cycka ciągnął 2,5 roku. To znaczy po roku dostawał go dwa razy do snu. Może dla kogoś to za długo, dla mnie to było cudowne i mi nie przeszkadzało w niczym. Oboje w pewnym momencie stwierdziliśmy, że już dość i zmieniliśmy metodę usypiania, usypiaczem stała się książeczka i tatuś, który ją czytał do snu. Wszystko obyło się bez płaczu i jakiś drastycznych scen.
Karolek też jest mały cycolek, ma skazę, ja nie ruszam nabiału już tyle czasu, ale cyc jest i będzie jego jak długo będzie sobie tego życzył ( w granicach rozsądku)
Dla mnie karmienie piersią to coś pięknego, coś niesamowitego. Dziwię się czasami dziewczynom, że tak łatwo rezygnują z tego, tłumacząc się, że za mało dziecko je, że nie wie ile zjadło, że często się budzi, że ciągle wisi na cycku, że wygodniej butlą. Chociaż wiem, że jak się ma drugie dziecko jest trudniej wytrzymać te początki, bo to drugie starsze (często różnica wieku jest niewielka) też wymaga opieki i trudno wyleżeć długo z maleństwem więc wtedy butla może faktycznie jest łatwiejsza. Nie potępiam więc tych co karmią butelką. Ale ja bym się nie zamieniła za nic na świecie