moze i tak... ja tam sie w sumie ciesze, ze nasze chrzciny (w te niedziele) odbywaja sie wlasnie w tym wieku synka... jak byl mlodszy (wlasnie 2-3 miesiace), to dopiero go poznawalam, nie umialam przewidziec reakcji, wszystko bylo dla mnie nowe i szczerze Ci powiem, ze pewnie duzo wiecej nerwow by mnie to kosztowalo, niz teraz - kiedy wiem, co i jak, wiem, czym go zajac, z karmieniem juz wspominalam itd...ja powiem ze powinno sie ochrzcic tak do 3ego miesiaca....i wcale nie powiedziane ze jak na cycu to problem...ja chrzcilam Syna w sierpniu mial dwa miesiace....corke na swieta wielkanocne,miala wtedy dwa i pol miesiaca....moja najmlodsza ,urodzona w lutym na swieta wiekanocne....miala niespelna dwa miesiace....Spala prawie cala msze ,dopiero przebudzila sie jak ksiadz polal jej glowke....rozplakala sie .....marudzila pozniej bo chciala cyca i nie bylo problemu zeby ja nakarmiac...tak dyskretnie w lawce ja nakarmilam,a pozatym mozna wyjsc i nakarmic w zachrystii....
a pisze o tym stresie przy chrzcie, bo chrzcimy synka za granica, w wierze anglikanskiej (po ojcu) no i cala ceremonia bedzie w jezyku obcym
zobaczymy, co z tego bedzie, trzymajcie kciuki