dziendoberek
rzadziutko wpadam osttanio ale na serio jakos weny i czasu nie bylo, zreszta widze ze Sylwia i Ania czesciej pisza wiec fajnie jest
Aniu na wczorajsze urodzinki STO LAT!!!!
ja juz sama nie wiem czy to jesienna chandra mnie dopadla, czy to ta dluga obecnosc T w domu mnie tak dezorganizuje strasznie..na nic czasu i ochoty nie mam,robie b msze..ale staram sie powoli ogarniac przd tymi swietami i ostatnim zjazdem w szkole w tym roku...
dzis od rana juz zrobilam obiad i ogarnelam kuchnie i siebie

moje chlopy spia jeszcze...Oskar dzis w nocy co godzine przylazil mi do lozka i sie wciskal na sile..darl sie krzyczal, wyl...masakra byla..ja zawziecie donosilam go do lozka...niestety za male wyrko mamy zeby jeszcze z czortkiem spac

w sumie jestem niewyspana jak diabli ale coz
drzemeczki popoludniowej dzis nie bedzie u malego na pewno bo skoro jeszcze spi

musi odespac swoje wariactwa nocne
Paulina to sie stracha najadlas

ten Igor to chyba niezly dibaleke skoro dla mamy nie bylo to szokiem co zrobil
